[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Danny byÅ‚ tak zmÄ™czony, że musiaÅ‚em zanieść go na barana na górÄ™ i rozebrać do snu.UniosÅ‚em nachwilÄ™ wzrok, kiedy myÅ‚ zÄ™by w Å‚azience, i zobaczyÅ‚em swojÄ… twarz, która odbijaÅ‚a siÄ™ w czerni okiennejszyby.WyglÄ…daÅ‚em szczupÅ‚ej i poważniej, niż siÄ™ spodziewaÅ‚em. Zpij dobrze, Zacko McWhacko powiedziaÅ‚em, opatulajÄ…c go koÅ‚drÄ…. Opowiedz mi szkockÄ… rymowankÄ™ poprosiÅ‚. Nie, jest już za pózno.Musisz iść spać. ProszÄ™, opowiedz mi szkockÄ… rymowankÄ™. Nie bÄ…dz taki zasadniczy odezwaÅ‚a siÄ™ od drzwi Liz. Opowiedz mu szkockÄ… rymowankÄ™.Jateż chcÄ™ usÅ‚yszeć. Jest bardzo gÅ‚upia.Sam jÄ… wymyÅ›liÅ‚em.Wzięła mnie za rÄ™kÄ™ i oparÅ‚a siÄ™ o mój bark. Powiesz, jak ciÄ™ Å‚adnie poproszÄ™? W porzÄ…dku odparÅ‚em, ulegajÄ…c przeważajÄ…cej sile przeciwnika.Kochamy nasz kożuch na mleku, nie damy go zdjąć nikomu,I co dzieÅ„ rano biegniemy na dwór sprawdzić, czy nie ma nas w domu,Aj, wybiegamy rano na dwór sprawdzić, czy nie ma nas w domu. To wszystko stwierdziÅ‚em zakÅ‚opotany. Nie, nieprawda zaprotestowaÅ‚ Danny. SÄ… jeszcze dwie linijki.Pukamy i woÅ‚amy: jest tam kto?; ale zawsze jesteÅ›my na dworze,I dlatego Å‚ysy Szkot żadnego kuku nam zrobić nie może.42 Choćby chciaÅ‚ dodaÅ‚ jak zwykle Danny.ZgasiliÅ›my Å›wiatÅ‚o w jego sypialni i zeszliÅ›my we dwójkÄ™ na dół.OtworzyÅ‚em kolejnÄ… butelkÄ™ winaPiat D Or i rozsiedliÅ›my siÄ™ na miÄ™kkiej brÄ…zowej sofie, sÅ‚uchajÄ…c mojej porysowanej pÅ‚yty z cyklem Moja ojczyzna Bedricha Smetany.Muzyka idealnie trafiaÅ‚a w nastrój, w jakim siÄ™ znajdowaÅ‚em uczu-ciowa, poruszajÄ…ca, lekko pompatyczna i obca.Liz opowiedziaÅ‚a mi, że urodziÅ‚a siÄ™ w Burgess Hill, maÅ‚ym brzydkim miasteczku w Å›rodkowym Sus-sex.Jej ojciec byÅ‚ dyrektorem firmy budowlanej, matka prowadziÅ‚a maÅ‚y sklepik ze szkÅ‚em i porcelanÄ….Sześć lat temu matka zadurzyÅ‚a siÄ™ w dobrodusznym komiwojażerze z maÅ‚ym przyciÄ™tym wÄ…sikiem i for-dem granadÄ…, który stanowiÅ‚ jedynÄ… jego radość i dumÄ™.Rodzice rozwiedli siÄ™ z wielkim hukiem.Liz do-piero niedawno pogodziÅ‚a siÄ™ z faktem, że pochodzi z rozbitej rodziny. Tak wiele moich koleżanek opowiadaÅ‚o o tacie , mamie i moich starych.TrwaÅ‚o dwa lata, za-nim znalazÅ‚am w sobie odwagÄ™, by powiedzieć, że moi rodzice siÄ™ rozeszli.To boli, nie potrafiÄ™ ci powie-dzieć jak bardzo.Najgorsze byÅ‚o, kiedy obrzucali siÄ™ takimi strasznymi wyzwiskami. Masz jakiegoÅ› chÅ‚opaka? zapytaÅ‚em. MiaÅ‚am.Ale byÅ‚ dla mnie zbyt spokojny.WstydziÅ‚ siÄ™, kiedy chodziÅ‚am po murkach albo taÅ„czy-Å‚am na ulicy.ZresztÄ… mam już dosyć seksu.PostanowiÅ‚am przez jakiÅ› czas żyć w cnocie.ZwiÄ™ta Elżbie-ta Niedotykalska. Co ciÄ™ zniechÄ™ciÅ‚o do seksu? zapytaÅ‚em z uÅ›miechem. Nie wiem.Chyba Robert.Tak nazywaÅ‚ siÄ™ mój chÅ‚opak.W jego wykonaniu to wszystko wydawaÅ‚osiÄ™ takie skomplikowane i mechaniczne.Tak jakby próbowaÅ‚o siÄ™ naprawić cudzy samochód.RozeÅ›miaÅ‚em siÄ™. Nie uda ci siÄ™ chyba dÅ‚ugo wytrwać w cnocie. A tobie brakuje małżeÅ„skiego życia? zapytaÅ‚a. Tak i nie.Brakuje mi towarzystwa.Brakuje kogoÅ›, z kim mógÅ‚bym pogadać. A co z obsÅ‚ugÄ… samochodu?UniosÅ‚em w górÄ™ kieliszek.WidziaÅ‚em w nim twarz Liz, znieksztaÅ‚conÄ… przez zaokrÄ…glone szkÅ‚o. Tak, brakuje mi obsÅ‚ugi samochodu.Noc byÅ‚a wilgotna i prawie bezwietrzna.DobiegajÄ…cy zza drzew szum morza przypominaÅ‚ kroki nie-boszczki, która przechadza siÄ™ w szeleszczÄ…cej sukni z ta5ày po wyfroterowanej marmurowej posadzce.StojÄ…c przy oknie wysÅ‚uchaÅ‚em ostatnich taktów Smetany, a potem gdzieÅ› niedaleko zabrzmiaÅ‚ krzyksowy.ZastanawiaÅ‚em siÄ™, czy sÅ‚yszy go także tych siedemdziesiÄ™cioro dzieci leżących w swoich twardychposÅ‚aniach z ziemi i piaskowca.W oddali zamigotaÅ‚a bÅ‚yskawica.Elektryczna noc.Noc wysokiego na-piÄ™cia. JeÅ›li nie masz nic przeciwko temu, pójdÄ™ chyba do łóżka powiedziaÅ‚a Liz.KiwnÄ…Å‚em gÅ‚owÄ…. Naturalnie, że nie mam.ChcÄ™, żebyÅ› czuÅ‚a siÄ™ jak w domu.Chodz spać, kiedy chcesz, i wstawaj, kie-dy chcesz.Jutro zaczynasz pracÄ™ w tym parku? Pojutrze.43PodeszÅ‚a i poÅ‚ożyÅ‚a mi rÄ™kÄ™ na ramieniu. DziÄ™kujÄ™, Davidzie.Zapowiada siÄ™ przyjemny pobyt.PocaÅ‚owaÅ‚em jÄ… w czoÅ‚o. Ja też tak myÅ›lÄ™.UsiadÅ‚em w fotelu, żeby skoÅ„czyć wino i wysÅ‚uchać drugiej strony pÅ‚yty, na której znajdowaÅ‚y siÄ™ pre-ludia Liszta, ale w pojedynkÄ™ to już nie byÅ‚o to samo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]