[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Toniedopuszczalne. Delikatnie kładzie mnie na plecach. Skarbie, leniwy seksjeszcze przez jakiś czas nie wchodzi w grę, więc po prostu cię zerżnę.Masz cośprzeciwko temu? Kładzie się na mnie połową ciała, w jego oczach zapala sięogień.To, w połączeniu z jego namiętnymi słowami, sprawia, że zaczynam sięwić w przypływie pożądania. Pytasz, czy możesz mnie zerżnąć? Nabieram coraz większych podejrzeń.Jego oczy skrzą się filuternie, gdy całuje mnie w jeden, a potem drugi kącikust. Licz się ze słowami.Próbuję zachowywać się rozsądnie. Zataczakroczem koło i trafia mnie dokładnie tam, gdzie trzeba. Niepotrzebnie! wypalam.Wycofuje się, zmarszczka na czole znów jest na swoim miejscu.Przez kilkasekund zastanawia się nad moimi słowami. Nie chcesz, żebym był rozsądny? Nie. Zaczyna mi brakować tchu.Jesse dokładnie wie, co robi. Pozwól, że się upewnię.Jestem trochę zdezorientowany. Napiera namnie biodrami, wyzwalając natarczywe pulsowanie w moim kroczu.Naprawdę nie chcesz, żebym był rozsądny? Nie! Rozumiem. Wsuwa palec za skraj moich majtek i muska leciutkowrażliwą łechtaczkę, a ja prawie wyskakuję ze skóry. Carte blanche? Tak! Teraz dajesz mi sprzeczne sygnały mówi, przesuwając kciukiem pomojej szparce. Uwielbiam, gdy jesteś dla mnie taka mokra.Wyginam plecy w łuk, cały dotychczasowy dyskomfort ustępujeseksualnemu napięciu.Aż się we mnie gotuje.Jesse wsuwa we mnie jedendługi palec i naciska na przednią ścianę. Miękka, gorąca, jakby stworzona dla mnie. Wolną ręką ściąga miseczkęstanika i palcami wydłuża sutek. Malinka przybladła stwierdza i wpija misię w pierś, gryząc i ssąc. Nie chcemy, żebyś zapomniała, do kogo należysz,prawda?Jęczę, gdy wsuwa do środka drugi palec. Prawda, Avo? Tak dyszę.Zaciska wargi na moim sutku i przesuwa zębami po koniuszku.Przenikamnie dreszcz rozkoszy. Uwielbiam twoją podatność na mój dotyk.To daje mi władzę. Dodwóch palców dołącza trzeci, a ponieważ mam poranione plecy, łapię sięprześcieradła. Dobrze ci? Wsuwa i wysuwa ze mnie palce, zatacza nimikółka, patrząc, jak pod nim faluję. Bardzo dobrze. Głos mi drży i trzęsę się na całym ciele.Naprawdę tegopotrzebuję. Otwórz oczy, Avo.Chcę, żebyś na mnie patrzyła, kiedy dojdziesz.Otwieram z trudem powieki i odnajduję jego spojrzenie.Wciąż pieści mniepalcami, doprowadzając na krawędz orgazmu. Pocałuj mnie rozkazuję, wychodząc biodrami naprzeciw jegopchnięciom.Zaraz rozpadnę się na kawałki i chcę czuć na sobie jego usta. Kto ma władzę, Avo? pyta spod przymkniętych powiek, Powiedz mi,kto ma władzę. Ty. Grzeczna dziewczynka. Unosi się i rozgniata mi usta pocałunkiem,zataczając kciukiem kółka wokół mojego napiętego guziczka.Wczepiam mu siępalcami we włosy, jak gdyby zależało od tego moje życie, a on całuje mniemocno, doprowadzając na sam szczyt.Bada językiem moje usta, stanowczo, alepowoli, szorstko, ale z czcią.Odświeża mi pamięć.Jego twardy tors wciska mi się w bok, cudowne usta całują namiętnie, adługie, utalentowane palce sprawiają, że moje ciało sztywnieje, w głowiepojawia się pustka, a dusza powraca do ciała.Znowu jestem kompletna.Falarozkoszy przetacza się przez moje ciało, gdy osiągam orgazm.Wzdycham muw usta, dygocząc w niekontrolowany sposób. Tylko moja warczy z absolutnym przekonaniem.Sposób, w jaki objąłmoje ciało w posiadanie, sprawia, że słabnę z pożądania. Zawsze tylko moja,rozumiesz? Tak wzdycham i rozluzniam się, krew powoli przestaje mi szumieć wuszach. Wstawaj. Zarzuca sobie moje ręce na szyję. Opleć mnie w pasie tymifantastycznymi nogami.Posłusznie obejmuję go i pozwalam się podnieść z łóżka.Jesse rusza wstronę drzwi sypialni. Dokąd idziemy? pytam, a na myśl o kłótni w stylu Jessego kiełkuje wemnie nadzieja. Do mojego gabinetu. Zaczekaj! wołam nagle.Od razu przystaje. Co się stało? Zanieś mnie do garderoby. Po co? Bo potrzebujemy prezerwatywy. Co takiego? Potrzebujemy prezerwatywy powtarzam, choć doskonałe wiem, żeusłyszał mnie za pierwszym razem. Nie mam prezerwatyw. Masz.W garderobie. Powinnam być na niego ostro wkurzona, a onspodziewa się mojego wybuchu, sądząc po tym, jaki jest spięty.Wie, że jawiem. Avo, z tobą nie używam prezerwatyw
[ Pobierz całość w formacie PDF ]