X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie życzył sobie po prostu leżenia z otwartymi oczami, wbrew woli, więc chociaż było to głupie, usiadł, bezmyślnie spojrzał na swoją zieloną piżamę i zwrócił oczy na półki z książkami.Nie spodziewał się na nich niczego ciekawego i zaskoczył go rząd grubych tomów ponad zdziobaną cyrklami rysownicą.Stała tam, w rozwiniętym szyku, cała niemal historia areologii, większość tych książek znał, bo te same egzemplarze tkwiły w jego biblioteczce na Ziemi; wstał i po kolei jął dotykać solidnych grzbietów.Był tu nie tylko ojciec astronomii Herschel, ale sam Kepler, Astronomia nova seu Physica coelestis tradita commentariis de motibus stellae martis — podług badań Tychona de Brahe, wydanie z 1784 roku.A dalej Flammarion, Backhuysen, Kaiser i wielki fantasta Schiaparelli, jego Memoria terza, ciemne wydanie rzymskie, i Arrhenius, i Antoniadi, Kuiper, Lowell, Pickering, Saheko, Struve, Vaucouleurs, aż do Wernhera Brauna z jego Projektem Marsa, i mapy, rulony map, ze wszystkimi kanałami 196 — Margaritifer Sinus, Lacus Solis i sam Agathodaemon… Stał tak, nie musiał otwierać żadnej z tych książek o wyślizganych, grubych jak deski okładkach.W zapachu starego płótna, osnowy, żółtawych kart, w którym było coś dostojnego i strupieszałego zarazem, ożyły godziny spędzone nad tajemnicą szturmowaną przez dwa wieki, oblężoną mrowiem hipotez: umierali po kolei, nie doczekawszy się rozstrzygnięcia.Antoniadi przez całe życie nie widział kanałów, aż u schyłku starości niechętnie przyznał się „do jakichś linii, co podobnie wyglądały”.Graff nie dostrzegł żadnego do końca i mówił, że brak mu „imaginacji” kolegów.„Kanaliści” zaś widzieli i rysowali po nocach, czekając godzinami u okularu na jeden z sekundowych momentów znieruchomienia atmosfery, bo wówczas — zapewniali — na buromgławej tarczce pojawia się precyzyjnie ostra, od włosa cieńsza sieć.Lowell rysował gęstą, Pickering rzadszą, ale ten miewał szczęście do „geminacji”, jak nazywano zdumiewające podwajanie się kanałów.Złudzenie? Więc czemu niektóre kanały nigdy się nie chciały podwajać? Ślęczał nad tymi książkami jako kadet, w czytelni, bo tak zabytkowych nie wypożyczano.Był — czy trzeba to powiedzieć? — po stronie „kanalistów”.Ich argumenty brzmiały mu niezbicie: Graff, Antoniadi, Hali, którzy pozostali niewiernymi Tomaszami, mieli obserwatoria w miastach Północy, zadymionych, z wiecznie ruchliwym powietrzem, podczas gdy Schiaparelli pracował w Mediolanie, a Pickering siedział na swojej górze, nad pustynią Arizony.„Antykanaliści” robili przemyślne eksperymenty: dawali odrysowywać tarczkę z bezładnie naniesionymi kropkami i kleksami, które, przy większej odległości, układały się w podobieństwo sieci kanałów, a potem pytali: Dlaczego nie widać ich przez najsilniejsze instrumenty? Dlaczego nie uzbrojonym okiem można się dopatrzyć kanałów i na Księżycu? Dlaczego nie widzieli żadnych kanałów pierwsi obserwatorzy, a po Schiaparellim już wszyscy poszli pod jego komendę? A tamci odpowiadali: w erze przedteleskopowej nikt, nigdy, żadnych kanałów na Księżycu nie dostrzegał.Duże teleskopy nie pozwalają stosować pełnej apertury, maksymalnych powiększeń, bo atmosfera ziemska nie jest dostatecznie spokojna;.eksperymenty z rysunkami są wyminięciem sprawy.„Kanaliści” na wszystko mieli odpowiedź.Mars — to jeden olbrzymi zamarznięty ocean, kanały — to pęknięcia jego lodowych pól, rozmykających się pod uderzeniami meteorów; nie: kanały — to szerokie doliny, którymi płyną wody odwilży wiosennej, a na brzegach rozkwita wtedy marsjańska roślinność.Spektroskopia przekreśliła i tę szansę: zbyt mało wyjawiła wody, więc ujrzeli w kanałach ogromne zapadliska, długie doliny, którymi płyną od bieguna ku równikowi rzeki chmur, popędzane konwekcyjnymi prądami.Schiaparelli nigdy nie chciał wyraźnie oświadczyć, że są to twory obcego rozumu, wykorzystywał dwuznaczność terminu „kanał”, był to szczególny punkt — owa wstydliwość mediolańczyka i wielu innych astronomów, nie nazywali rzeczy po imieniu, rysowali tylko mapy i przedstawiali je, ale Schiaparelli pozostawił w papierach rysunki tłumaczące, w jaki sposób może przychodzić do rozdwajania się, słynnej geminacji: gdy woda wdziera się do równoległych koryt, dotychczas wyschłych — jej przybór zaciemnia nagle linie, jakby ktoś napuścił tuszu do zacięć w drzewie.Przeciwnicy zaś nie tylko przeczyli istnieniu kanałów, nie tylko gromadzili negatywną argumentację, ale z biegiem czasu zdawali się żywić względem nich coraz bardziej palącą nienawiść.Wallace, drugi obok Darwina twórca teorii naturalnej ewolucji, więc nawet nie astronom, który w życiu chyba nie widział Marsa przez szkła, w stustronicowym pamflecie zniszczył wraz z kanałami wszelką myśl o istnieniu życia na Marsie; Mars — pisał — nie tylko nie jest zamieszkany przez inteligentne istoty, jak to głosi pan Lowell, ale jest absolutnie niemieszkalny.Nie było letnich areologów, każdy musiał wyraźnie wyznać swe credo.Następna generacja kanalistów opisywała już cywilizację Marsa i rozziew powiększał się: żywy obszar prac rozumu — mówili jedni; pustynny trup — odpowiadali im drudzy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.