[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może Set za bardzo przypominał jej ją samą.W głowie cały czas dzwięczały jej słowa wypowiedziane przez Bane a, kiedy oskarżyła goo złamanie Zasady Dwóch: Czekałem latami, żebyś rzuciła mi wyzwanie.Ale ty wolałaś czaić się w moim cieniu.Czyżby miał rację? Czy to możliwe, że w jakimś sensie bała się przejąć obowiązki MistrzaSithów? Nie.Przecież próbowała go zabić.Próbowała, ale bezskutecznie, mimo że Bane nie miał miecza świetlnego.Czy to możliwe,że tak naprawdę wcale nie chciała go pokonać? Czy jakaś cząstka jej podświadomościpowstrzymywała ją, żeby Bane mógł przeżyć tak długo, aż będzie miał szansę uciec?Nie.To tylko on chce, żebym właśnie tak myślała.Słowa Bane a to był wybieg.Chciał osłabić jej pewność siebie.Szukał jakiegoś punktuzaczepienia, który dałby mu szansę na przetrwanie, ale nie miał racji.Zannah naprawdę chciałago zabić w korytarzach więzienia.A jednak zdołał jakoś przeżyć.Zannah musiała przyznać sama przed sobą, że jest jeszcze inna, bardziej niepokojącamożliwość.Czyżby Bane był po prostu od niej silniejszy? Jeśli nie potrafiła go pokonać, kiedybył nieuzbrojony, to jakie będzie miała szanse, kiedy on odzyska swój miecz świetlny?To też nie miało sensu.Bane wprawdzie uszedł z życiem, ale nie wygrał tego pojedynku.Miecz świetlny dawał Zannah ogromną przewagę; pozwolił jej zepchnąć Bane a do defensywy.Więc dlaczego nie potrafiła go wykończyć?Z pewnością popełniła jakiś błąd taktyczny.Tylko jaki?To pytanie nie dawało jej spokoju.Rozsiadła się wygodnie w fotelu i założyła ręce napiersi, gdy tymczasem komputer nawigacyjny wciąż czekał na współrzędne.Zagryzła wskupieniu wargi.Czuła, że odpowiedz jest tuż-tuż; musiała ją tylko odnalezć.Obracała w głowie ciągle ten sam scenariusz, analizując go z każdej strony.Była cierpliwa,ostrożna.Może zanadto? Dlatego jej Mistrz potrafił trzymać ją na dystans, pomimo jejprzewagi.Ale gdyby walczyła bardziej agresywnie, naraziłaby się na potencjalnie zabójczykontratak.Czy to jest właśnie odpowiedz? Czy powinna była zaryzykować, żeby odnieśćzwycięstwo?Zannah pokręciła głową.Nie o to chodziło.Bane wpajał jej, że zawsze należyminimalizować ryzyko, ponieważ ono polega na szczęściu, a szczęście prędzej czy pózniejmusi się odwrócić, nawet jeśli ma się po swojej stronie Moc.I wtedy ją olśniło.Próbowała go pokonać, używając zwierzęcej siły; toczyła walkę na jegowarunkach.Nigdy nie dorówna Bane owi siłą fizyczną.Zawsze będzie nad nią górował w sztukachwalki.Więc dlaczego chciała pokonać go w walce na miecze świetlne, skoro jej prawdziwytalent tkwił gdzie indziej?Dała mu się podejść.Udawał, że ma broń, wiedząc, że ona przejrzy jego blef.Bane chciał,żeby skupiła uwagę na jego brakującym mieczu.Podjudzał ją do walki.Użycie miecza świetlnego do pokonania nieuzbrojonego przeciwnika było najprostszą,najbardziej oczywistą drogą do zwycięstwa.i Bane zręcznie ją na tę drogę skierował.Jednaknajbardziej oczywista droga rzadko kiedy bywa najlepsza.Bane nie bał się jej miecza.Zannah dysponowała tylko jedną rzeczą, której musiał sięobawiać magią Sithów.Używając Mocy, potrafiła robić rzeczy, o których Bane mógł tylkopomarzyć.Potrafiła zaatakować umysł przeciwnika, obracając jego myśli i sny przeciwkoniemu.Podczas szkolenia Bane zachęcał ją do zgłębiania arkanów magii.Podsuwał jej starożytneteksty pełne tajemnych rytuałów, namawiając ją do poszerzania wiedzy i rozwijania talentu.Pokierował jej nauką tak, aby mogła w pełni wykorzystać swój potencjał.Ale sam nie zdawałsobie sprawy, jak daleko zaszła.Obok tomów, które przynosił jej Mistrz, Zannah przez lata na własną rękę wyszukiwałazródła ukrytej wiedzy Sithów.wicząc w tajemnicy, czyniła postępy znacznie przerastająceoczekiwania Bane a; poznawała nowe zaklęcia, które pozwalały jej uwalniać potęgę CiemnejStrony w sposób, jaki jemu nawet się nie śnił.Gdy się spotkamy następnym razem, Mistrzu, przekonasz się, jak potężna się stałam.Miała przeczucie, że to spotkanie wkrótce nastąpi.Bane gdzieś tam był.Knuł i planowałich kolejne starcie.Zannah wiedziała, że jeśli szybko go nie znajdzie, on znajdzie ją.Zapadała już noc, kiedy Aowczyni wróciła do obozowiska.Bane rozkazał jej pochowaćSerrę nie z szacunku, ale żeby pozbyć się ciała, zanim zacznie się rozkładać i przyciągaćpadlinożerców
[ Pobierz całość w formacie PDF ]