[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nowa ustawa prasowa, nowa ustawa o stowarzyszeniach, nowa ustawa o stanie oblężenia,przepełnienie więzień paryskich, wygnanie emigrantów politycznych, zawieszenie wszystkichpism bardziej radykalnych od National , oddanie Lyonu i 5 sąsiednich departamentów na pa-stwę brutalnych szykan żołdackiego despotyzmu, sądy na każdym kroku, ponowne oczyszczanietylekroć już czyszczonej armii urzędniczej były to wszystko nieuchronne, zawsze powtarzającesię komunały zwycięskiej reakcji, które po morderstwach i zesłaniach czerwcowych o tyle tylkogodne są wzmianki, że skierowane były tym razem nie tylko przeciw Paryżowi, lecz i przeciw54departamentom, nie tylko przeciw proletariatowi, lecz przede wszystkim przeciw klasom śred-nim.Cała działalność prawodawcza Zgromadzenia Narodowego w ciągu czerwca, lipca i sierpniapoświęcona była opracowaniu ustaw represyjnych, które upoważniały rząd do ogłaszania wedługswego uznania stanu oblężenia, jeszcze mocniej kneblowały prasę i znosiły wolność zrzeszeń.Ale najbardziej charakterystyczne dla tej epoki jest nie faktyczne, lecz zasadnicze wyzyskaniezwycięstwa, nie uchwały Zgromadzenia Narodowego, lecz motywacja tych uchwał, nie samarzecz, lecz frazes, nie frazes nawet, lecz akcenty i gesty, które nadawały mu życie.Bezceremo-nialnie bezczelne wypowiadanie przekonań rojalistycznych, pogardliwie arystokratyczne obelgipod adresem republiki, kokieteryjnie płoche wygadywanie się z celami restauracyjnymi, jednymsłowem, przechwalanie się z naruszania przyzwoitości republikańskiej oto, co nadawało temuokresowi szczególny ton i zabarwienie. Niech żyje konstytucja! było hasłem zwyciężonych z 13czerwca.Zwycięzcy byli już więc uwolnieni od obłudy języka konstytucyjnego, tj.republikań-skiego.Kontrrewolucja pokonała Węgry, Włochy, Niemcy i rojaliści widzieli już Restaurację uwrót Francji.Pomiędzy wodzirejami obu frakcji partii porządku wywiązała się prawdziwa kon-kurencja: każdy z nich starał się zadokumentować swój rojalizm na szpaltach Monitora i wy-znać ze skruchą, bić się w piersi, odpokutować wobec boga i ludzi wszelkie grzechy liberalne,popełnione przez się za czasów monarchii.Nie było dnia, aby z trybuny Zgromadzenia Narodo-wego nie ogłaszano rewolucji lutowej za nieszczęście publiczne, aby jakiś legitymistyczny szla-gon prowincjonalny nie stwierdzał uroczyście, że nigdy nie uznawał republiki, aby któryś ztchórzliwych zaprzańców i zdrajców monarchii lipcowej nie opowiadał o spóznionych bohater-skich czynach, których dokonaniu przeszkodziła tylko dobroć Ludwika Filipa lub inne nieporo-zumienia.Wyglądało to, jakby najbardziej zadziwiającą rzeczą w dniach lutowych była niewspaniałomyślność zwycięskiego ludu, lecz samozaparcie i umiarkowanie rojalistów, którzy po-zwolili mu zwyciężyć.Jeden z reprezentantów ludu postawił wniosek, aby część funduszówprzeznaczonych na zapomogi dla rannych z dni lutowych oddać gwardzistom miejskim, bowiemjedynie oni w owych dniach zasłużyli się ojczyznie.Inny chciał zadekretować, by na placu Karu-zeli wzniesiono pomnik księcia Orleańskiego na koniu.Thiers nazwał konstytucję brudnymświstkiem papieru.Na trybunie ukazywali się z kolei orleaniści, którzy ze skruchą mówili oswych spiskach przeciw prawowitemu, legalnemu królestwu, legitymiści, którzy wyrzucali sobie,że swym oporem, stawianym królestwu nieprawowitemu, przyspieszyli upadek królestwa wogóle, Thiers, który wyrażał żal, że intrygował przeciw Mol�mu, Mol� że intrygował przeciwGuizotowi, Barrot że intrygował przeciw wszystkim trzem.Okrzyk Niech żyje republika so-cjalnodemokratyczna! uznano za niekonstytucyjny; okrzyk Niech żyje republika! prześlado-wano jako socjalnodemokratyczny.W rocznicę bitwy pod Waterloo jeden z posłów oświadczył: Mniej się obawiam najścia Prusaków niż przybycia do Francji emigrantów rewolucyjnych.Naskargi z powodu terroru, zorganizowanego w Lyonie i sąsiednich departamentach, Baragueyd Hilliers odpowiedział: Wolę terror biały niż czerwony , J aime mieux la terreur blanche quela terreur rouge.Zgromadzenie biło frenetyczne brawa za każdym razem, gdy z ust mówcówrozlegały się epigramaty przeciw republice, przeciw rewolucji, przeciw konstytucji, w obroniemonarchii, w obronie świętego przymierza.Każde naruszenie najdrobniejszych choćby formal-ności republikańskich jak np.zwracanie się do posłów ze słowami: Citoyens! [Obywatele] doprowadzało do entuzjazmu rycerzy porządku.Paryskie wybory uzupełniające 8 lipca, które odbywały się w warunkach stanu oblężenia iprzy wstrzymaniu się od głosu znacznej części proletariatu, zdobycie Rzymu przez armię francu-ską, wkroczenie do Rzymu purpurowych eminencji, a w ich orszaku inkwizycji i terroryzmu55mnichów, wszystkie te nowe zwycięstwa dołączyły się do zwycięstwa czerwcowego i potęgo-wały jeszcze upojenie partii porządku.Wreszcie w połowie sierpnia rojaliści zadekretowali dwumiesięczną przerwę w posiedzeniachZgromadzenia Narodowego, częściowo dlatego, aby asystować przy obradach dopiero co zebra-nych rad departamentalnych, częściowo z powodu znużenia wielomiesięczną orgią swego rojali-zmu.Pozostawili tylko jako zastępców Zgromadzenia Narodowego, jako strażników republiki komisję z 25 posłów, samą śmietankę legitymistów i orleanistów, takich jak Mol� i Changarnier.Była w tym przejrzysta ironia.Ta ironia była głębsza, niż przypuszczali rojaliści.Ci, którym wy-roki historii kazały przyczynić się do obalenia monarchii, którą kochali, mieli z przeznaczeniahistorii utrwalić republikę, której nienawidzili.Odroczenie Zgromadzenia Prawodawczego zamyka drugi okres życia konstytucyjnej republiki,okres jej rojalistycznej bujnej młodości.Stan oblężenia Paryża znów został zniesiony, prasa rozpoczęła na nowo swą działalność.Wczasie zawieszenia pism socjalnodemokratycznych, w okresie ustaw represyjnych i wybrykówrojalistycznych zrepublikanizował się Si�cle , dawny przedstawiciel literacki monarchistyczno-konstytucyjnych drobnomieszczan, zdemokratyzowała się Presse , dawny organ literacki burżu-azyjnych reformatorów, zsocjalizował się National , dawny klasyczny organ republikańskiejburżuazji.W tym samym stopniu, w jakim stawały się niemożliwe jawne kluby, zyskiwały na sile i roz-gałęzieniu tajne stowarzyszenia.Przemysłowe zrzeszenia robotnicze, tolerowane jako spółki czy-sto handlowe, pozbawione znaczenia ekonomicznego, stały się dla proletariatu pod względempolitycznym ogniwami łączności.Dzień 13 czerwca ściął oficjalne głowy różnym partiom półre-wolucyjnym, lecz pozostałym masom wyrosła własna głowa na karku.Rycerze porządku stra-szyli wszystkich okropnościami czerwonej republiki, lecz nikczemne wybryki i hiperborejskieokropności zwycięskiej kontrrewolucji na Węgrzech, w Badenii i Rzymie oczyściły do białości czerwoną republikę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]