[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie zamierzam jednak ciÄ™krzywdzić i nie cierpiÄ™ przemocy.Uwierz mi, proszÄ™.Nie jestem twoimwrogiem.- W takim razie pomóż mi przeprowadzić Å›ledztwo.Trzeba odnalezćwoznicÄ™, który wciÄ…gnÄ…Å‚ mnie w puÅ‚apkÄ™.- Możesz na mnie liczyć.qð ðAmeni z zazdrosnÄ… pieczoÅ‚owitoÅ›ciÄ… czuwaÅ‚ nad swoimi przyboramipisarskimi; kaÅ‚amarz i pÄ™dzelki wolaÅ‚ umyć zawsze dwa razy, polerowaÅ‚paletÄ™, aż otrzymaÅ‚ idealnie gÅ‚adkÄ… powierzchniÄ™, skrobak i gumkÄ™zmieniaÅ‚, gdy tylko nie speÅ‚niaÅ‚y należycie swej funkcji.Mimo uÅ‚atwieÅ„zwiÄ…zanych z pozycjÄ… sekretarza królewskiego pisarza oszczÄ™dzaÅ‚ papirus iużywaÅ‚ kawaÅ‚ków wapnia jako brudnopisu.W starej skorupie żółwiamieszaÅ‚ pigmenty mineralne, żeby uzyskać żywÄ… czerwieÅ„ i gÅ‚Ä™bokÄ… czerÅ„.Kiedy w koÅ„cu pojawiÅ‚ siÄ™ Ramzes, radość Ameniego nie miaÅ‚a granic.- WiedziaÅ‚em, że wrócisz caÅ‚y i zdrowy.Przeczucie by mi powiedziaÅ‚o,gdyby staÅ‚o ci siÄ™ coÅ› zÅ‚ego.Ja nie traciÅ‚em tu czasu.WinieneÅ› być zemnie dumny.- Co odkryÅ‚eÅ›?- Nasz system administracyjny jest bardzo zawiÅ‚y, mamy licznewydziaÅ‚y, a ich kierownicy sÄ… dość podejrzliwi.Jednak twoje imiÄ™ i tytuÅ‚otworzyÅ‚y przede mnÄ… wiele drzwi.Nie lubiÄ… ciÄ™ być może, ale majÄ… przedtobÄ… respekt.Ameniemu udaÅ‚o siÄ™ rozbudzić zaciekawienie Ramzesa.- Mów jaÅ›niej.- BryÅ‚y atramentu sÄ… w naszym kraju surowcem o pierwszorzÄ™dnymznaczeniu.Bez nich nie można pisać, a bez pisma nie ma cywilizacji.- WidzÄ™, że nabraÅ‚eÅ› zamiÅ‚owania do sentencji.- Jak przypuszczaÅ‚em, kontrola jest bardzo dokÅ‚adna.%7Å‚adna bryÅ‚a niewychodzi ze skÅ‚adu, póki nie zostanie starannie sprawdzona.Mieszaniesurowców różnej jakoÅ›ci jest caÅ‚kowicie niemożliwe.- A wiÄ™c.?- A wiÄ™c mamy do czynienia z pokÄ…tnym handlem i sprzeniewierzaniempieniÄ™dzy.- Czy nadmiar pracy nie zmÄ…ciÅ‚ ci czasem umysÅ‚u?Ameni nadÄ…saÅ‚ siÄ™ jak dziecko.- Nie traktujesz mnie poważnie.- MusiaÅ‚em zabić czÅ‚owieka, żeby on nie zabiÅ‚ mnie.Ramzes opowiedziaÅ‚ swojÄ… dramatycznÄ… przygodÄ™.Ameni spuÅ›ciÅ‚gÅ‚owÄ™.- Nic dziwnego, że uznaÅ‚eÅ› moje bryÅ‚y atramentu za rzecz Å›miechuwartÄ….ChwaÅ‚a niech bÄ™dzie bogom, którzy ciÄ™ obronili.Nigdy ciÄ™ nieopuszczÄ….- Oby ciÄ™ wysÅ‚uchali.qð ðCiepÅ‚a noc otulaÅ‚a trzcinowy szaÅ‚as; tuż obok, nad kanaÅ‚em, rechotaÅ‚yżaby.Ramzes postanowiÅ‚ czekać do rana na Izet urodziwÄ…; jeÅ›li nieprzyjdzie, nigdy siÄ™ już z niÄ… nie spotka.MiaÅ‚ przed oczyma obrazstajennego, którego rzuciÅ‚ na kolce balanitu.WalczyÅ‚ instynktownie,ogarnÄ…Å‚ go wtedy jakiÅ› potężny ogieÅ„, który podwoiÅ‚ jego siÅ‚y.Czy tenogieÅ„ wziÄ…Å‚ siÄ™ z tajemnego Å›wiata i byÅ‚ wyrazem mocy boga Seta, odktórego ojciec Ramzesa przejÄ…Å‚ imiÄ™?Dotychczas mÅ‚ody książę uważaÅ‚, że bÄ™dzie absolutnym panem swojegożycia, że potrafi rzucić wyzwanie bogom i ludziom i wyjść zwyciÄ™sko zkażdej walki.ZapomniaÅ‚ jednak o cenie, jakÄ… należy zapÅ‚acić, i owszechobecnoÅ›ci Å›mierci, tej Å›mierci, której on jest noÅ›nikiem.Nie czułżalu, lecz zastanawiaÅ‚ siÄ™, czy dramat, jaki przeżyÅ‚, poÅ‚oży kres jegomarzeniom, czy też jest granicÄ…, za którÄ… rozciÄ…ga siÄ™ jakaÅ› nieznanakraina.ZaszczekaÅ‚ pies włóczÄ™ga; ktoÅ› zbliżaÅ‚ siÄ™ do szaÅ‚asu.Czy Ramzes nie zaniedbaÅ‚ Å›rodków ostrożnoÅ›ci? Póki nie możnaodnalezć woznicy, który wynajÄ…Å‚ stajennego, grozi mu niebezpieczeÅ„stwo.Może tamten go Å›ledziÅ‚; bez wÄ…tpienia jest uzbrojony i gotów napaść naniego w tym ustronnym miejscu.Ramzes wyczuwaÅ‚ bliskość napastnika; nie widziaÅ‚ go, ale wiedziaÅ‚dokÅ‚adnie, w jakiej odlegÅ‚oÅ›ci od szaÅ‚asu siÄ™ znalazÅ‚.MógÅ‚by opisać każdyjego gest, rozmach każdego bezszelestnego kroku.Kiedy intruz znalazÅ‚ siÄ™blisko szaÅ‚asu, Ramzes rzuciÅ‚ siÄ™ i obaliÅ‚ go na ziemiÄ™.- Cóż za gwaÅ‚towność uczuć, książę!- Izet! Czemu zakradasz siÄ™ jak zÅ‚odziej?- CzyżbyÅ› zapomniaÅ‚ o naszej umowie? Dyskrecja przede wszystkim.OtoczyÅ‚a ramionami kochanka, którego już ogarniaÅ‚ pÅ‚omieÅ„ pożądania.- BÅ‚agam, bÄ…dz nadal gwaÅ‚towny.- Czy dokonaÅ‚aÅ› wyboru?- Czy moja obecność nie wystarczy za odpowiedz?- Czy bÄ™dziesz spotykać siÄ™ z Szenarem?- Czemu usta ci siÄ™ nie zamykajÄ…?MiaÅ‚a na sobie luznÄ… tunikÄ™, pod którÄ… byÅ‚a caÅ‚kowicie naga.Osunęła siÄ™bezwÅ‚adnie, powierzajÄ…c swe ciaÅ‚o pieszczotom mężczyzny, któregopokochaÅ‚a miÅ‚oÅ›ciÄ… tak szalonÄ…, że zapomniaÅ‚a dla niego o planachmałżeÅ„stwa z przyszÅ‚ym panem Egiptu.Uroda Ramzesa nie wyjaÅ›niaÅ‚a dokoÅ„ca tej namiÄ™tnoÅ›ci; mÅ‚ody książę miaÅ‚ w sobie jakÄ…Å› moc, z której samnie zdawaÅ‚ sobie sprawy i która fascynowaÅ‚a jÄ… tak, że traciÅ‚a trzezwośćmyÅ›lenia.Jak wykorzysta tÄ™ moc? By niszczyć? Szenar bÄ™dzie miaÅ‚wÅ‚adzÄ™, ale jaki on jest stary i nudny! Izet urodziwa zbyt kochaÅ‚a miÅ‚ość imÅ‚odość, ażeby zapaść w sen, nim nadejdzie na to pora.Brzask zastaÅ‚ ich splecionych w uÅ›cisku.Ramzes z nieoczekiwanÄ…czuÅ‚oÅ›ciÄ… pogÅ‚askaÅ‚ wÅ‚osy kochanki.- Szepcze siÄ™, że podczas polowania zabiÅ‚eÅ› czÅ‚owieka.- Bo próbowaÅ‚ zabić mnie.- Dlaczego?- Z zemsty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]