[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Waldemar awanturował się przy oknie, pomstując na Bolka.Za nami ktoś ryczał „dawaj Wróbel!”.Polem zaczęli wychodzić Kujawski z Zameczkiem, koń Kalrypa wyraźnie nie nadążał, jii/yspieszył za to koń Mełnickiego i szedł od bandy.Leć, cholero - powiedziałam pod nosem, nie wiadomo do kogo, bo do przodu wychodziły trzy moje konie i który wygra, robiło i! różnicę wyłącznie finansową.Zameczek był więcej grany, Stanowczo wolałam Bolka, albo Mełnickiego.W rezultacie Bolek wygrał, Maszkarski na koniu Mełnickiego był ifji.Trafiłam porządek, co już było przesadnym szczęściem, i obawa śmiertelnego zejścia w tym tygodniu na nowo we mnie rnkwitła.Przypomniałam sobie, że parę lat temu trafiłam jedną liiplą ćwierć miliona, co stanowiło wówczas olbrzymie pieniądze, /iinważyłam, że żyję do tej pory, i trochę się uspokoiłam.Całe twoje szczęście, że też go mam - powiedziała zdenerwowana Maria.- Inaczej musiałabym was obydwoje pozabijać.Ale /! kończę, tylko dwoma, za Zameczkiem miałam ścianę!- Grany - zwróciłam jej uwagę.- Widocznie te tajemnicze układy mafijne kazały spuścić granego konia, albo przeciwnie, miał pi/yjść.Ale pluskwy masz z głowy, Tytusek został piąty.- Może to i rzeczywiście pewna pociecha.Wygrzebałam bilety z drugiej gonitwy.- Niestety, drugi raz ta maszyneria nie chciała się pomylić stwierdziłam z żalem.- Gram to zwyczajnie, za dychę.Szkoda./a to w kwincie dwa mi już przeszły.Teraz pewnie przegram, bo nie wymagajmy za wiele.- Gdzieś na dole - powiedziała pani Ada, odwracając się ku mnie.- Albo tutaj, w jakimś zakamarku, bo mówię pani, że długo czekałam, wszyscy ludzie już wyszli i mogli go dopaść w cztery oczy.Spróbuję go namówić, żeby się przyznał poufnie, bo też lestem ciekawa.Już po pierwszych trzech słowach zorientowałam się, o czym mówi, i z zapałem poparłam zamierzenie.Znajomy pani Ady to okazja, wiadomości można było uzyskać z pierwszej ręki.Intrygowały mnie niezmiernie, zmiana ustroju, polegająca na przeistoczeniu Warszawy w Chicago, stanowiła postęp nie dość że nadmierny, to jeszcze biegnący w nie najwłaściwszym może kierunku.Do sąsiedniej loży zwalili się Niemcy.Siedem sztuk, całj wycieczka, do tego jedna tłumaczka, która o wyścigach nie miaJ najmniejszego pojęcia.Przechylając się przez kwietną przegród* usiłowała uzyskać jakieś informacje od pułkownika i pana Sobie! ława.Pułkownik odpowiadał nawet chętnie, ale pan Sobiesław b; nie do rozmowy.Nie grał Bolka, do spółki z Waldemarem miał tylk Zameczka i Kalrypa, Bolka uparty Waldemar grał samodzielni* Pan Sobiesław pretensję mógł mieć wyłącznie do siebie, wzmagało jego rozgoryczenie.Srebrny dzwoneczek zamknął gębę, bo też nie trafił.Koniacze jej stawiały jakieś osoby przy stoliku za barierką po drugiej stroni i dobiegał stamtąd tylko cichy, rozkoszny chichot.W zwyczajnyr gwarze można to było znieść.Pochyliłam się znów do pani Ady- A ten pani znajomy dzisiaj jest?- Nie wiem, jeszcze go nie widziałam.Ale ma pani racj^ przejdę się i poszukam.- Gadanie było o Effendi - mówił pan Rysio, wsparty tyłer o parapet okienny.- Podobno nadzieja stajni.Ale druga nadzieji stajni też tu idzie, Buńczuk.Glebowski i Wojciechowski, skłonn jestem bardziej wierzyć Wojciechowskiemu, Kacperski na arabacl umie pojechać.- A w ogóle powinna wygrać Trzaska - przerwałam mu|- Z paddocku wychodzi.Gram trzy konie, majątek w tę kwint^ władowałam, ale i tak jestem nieźle odbita, więc się nie czepiarr Gdyby nie było tych ogonów, poleciałabym grać wszystko do Kalif- Mam Kalifa - powiedział Jurek ponuro.- Za to nie mam teg^ idiotycznego Effendi.Chyba niepotrzebnie go wyrzuciłem, koń pq Europejczyku! A mówiłem, że trzeba przyjechać na przegiąć arabów! Co człowiek z góry wie o tych debiutach? Nic!- Jest opis.- Żadnego opisu nie czytam, to jest zawracanie głowy i tylke mąci!.- Z paddocku Kalif - powiedziała Maria, padając na fotel,- Kończę nim i przechodzę, ale nic nie zaczynam.Czy nikt nie może mnie pilnować, żebym grała to co mam zapisane?! Dlaczego ty nie patrzysz w mój program?!Dość mam kłopotów ze swoim.Poza tym, pokazujesz mi to za iió/mo.Poza tym, mamy niefart od lat, ile razy mi dyktujesz przez Inkfon, zawsze coś nawala.Pokaż może, co masz dalej.Mafie, szajki, szantaże i groźby karalne opuściły nasze umysły dusze.Pochyliłyśmy się nad jej programem.Od trzeciej gonitwy może już nie, ale od czwartej powinno się zagrać.Wparłam w nią Hugo Białasa na Amati, dalej miała po cztery konie i uparcie usiłowała po jednym wyrzucić, przeciwko czemu protestowałam gwałtownie.I ten wyrzucony ci przyjdzie, gwarantowana sprawa! Cztery razy cztery, szesnaście, osiemdziesiąt tysięcy, dobrze, wygrana jnstem jak dzika świnia, możemy grać do spółki, ale ja w ogonku nie Htoję!- A dalej? Cztery razy cztery sama mówisz, że to osiem, a dalej mam trzy, to ile będzie?- Dwadzieścia cztery.- Dwadzieścia cztery.Ile to wypada?- Sto dwadzieścia.- No więc sama widzisz!- Ale masz Kalifa, teraz skończysz i od razu się wzbogacisz.- Kalif pierwsza gra!- Średnio pierwsza, złamana Effendim i Buńczukiem.l dwa luksy przyszły, więc niech sobie będzie pierwsza.A jak ta Trzaska lakim koniem nie wygra, to ja jej w życiu więcej do ręki nie wezmę!- A ona się tego bardzo przestraszy.- Głupia jesteś! Dobrze, poczekamy, jak teraz wygrasz, możesz orać od piątej za sto dwadzieścia tysięcy i albo nie graj wcale, albo oraj wszystko co masz zapisane, bo przestanę z tobą rozmawiać!- A ja myślałem, że Kalif to będzie fuks - powiedział Jurek ponuro.- Dzień dobry pani - odezwała się nagle za mną Monika (iąsowska i wepchnęła torbę pod ostatni fotel.-Chciałam się pani pochwalić, przywiozłam mojego konia.Odwróciłam się do niej z wielkim ożywieniem.- Dzień dobry.Jakiego konia? Florencję?- Florencję.Skąd pani wie?- Komisja ją oglądała i oprócz tego różne inne osoby i plotki już i się rozeszły.Podobno cudo, nie koń.Czyham na nią, bo samo i wystarcza, żebym się jej uczepiła maniacko.Mam nadzieję, że moje czepianie jej nie zaszkodzi.Naprawdę taka doskonała?- Ja ją kocham - wyznała Monika.- Może trochę przesadzan w ocenie, ale uważam, że to jest klacz derby-klasy.Fanaberyjnj bardzo, owszem, ale szybka i wytrzymała i mam co do niej wielkiej nadzieje.Wystartuje już w końcu maja, albo na początku czerwca^ w pierwszej kolejności, bo urodziła się pierwszego stycznia i całj czas jest w wielkiej formie.Agata ma ją w stajni, a jeździć będziej wyłącznie Zygmuś Osika, bo ona ma swoje sympatie i antypatie.) Mówiłam pani już dawno, że Zygmuś zostanie dżokejem!- Zgadza się - przyświadczyłam.- Wygrałam dziś na niegol bardzo porządnie, chociaż przez pomyłkę.Do kandydata brakujel mu jednego zwycięstwa i jeszcze dzisiaj ma na nie szansę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]