X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Niech pani sobie wyobrazi  ciągnął Eugeniusz  iż właśnie zdobyłem życzliwośćhrabiego de Restaud; trzeba mi bowiem powiedzieć pani  rzekł zwracając się w stronęksiężnej z miną pokorną i złośliwą zarazem  że jestem dopiero mizernym studenciną, bardzosamotnym, bardzo biednym. Niech pan nie mówi w ten sposób, panie de Rastignac.My, kobiety, nie chcemy nigdytego, czego nikt nie chce. Ba!  rzekł Eugeniusz. Mam dopiero dwadzieścia dwa lata, trzeba umieć znosićniedolę swego wieku.Zresztą, jestem u spowiedzi, a nie podobna byłoby klęknąć przypiękniejszym konfesjonale: człowiek popełnia przy nim grzechy, za które kaja się w innym.Księżna przybrała oziębłą minę na tę antyreligijną wycieczkę, której zły smak potępiła,mówiąc do wicehrabiny: Pan przybywa.Pani de Beauseant zaczęła się szczerze śmiać i ze swego krewniaka, i z księżnej. Przybywa, moja droga, i szuka nauczycielki, która by go nauczyła dobrego smaku. Ach, księżno  podjął Eugeniusz  czy nie jest naturalne chcieć wniknąć w sekrety tego,co nas czaruje?  Ech  rzekł do siebie w duchu  zdaje się, że je częstuję frazesami godnymifryzjera. Ależ pani de Restaud jest, o ile mi się zdaje, uczennicą pana de Trailles  rzekła księżna. Nie wiedziałem o tym, pani  odparł student. Toteż wpakowałem się niebaczniemiędzy tę parę.Wreszcie porozumiałem się dość dobrze z mężem, żona zgodziła się mnie37 cierpieć na chwilę, kiedy wpadło mi do głowy wspomnieć, że znam człowieka, który w moichoczach wyszedł z domu tylnymi schodami ucałowawszy w korytarzu hrabinę. Któż taki?  wykrzyknęły obie kobiety. Starzec, który żyje za dwa ludwiki na miesiąc w zapadłym kącie Saint-Marceau, jak ja,biedny student: nieszczęśliwa istota, której kosztem wszyscy się bawią: nazywamy go ojcemGoriot! Cóż za dziecko z pana  krzyknęła wicehrabina. Toż pani de Restaud jest z domuGoriot. Córka handlarza mąki  dodała księżna  kobiecinka, którą przedstawiono na dworze wtym samym dniu co i córkę pasztetnika.Nie przypominasz sobie, Klaro? Król zaczął sięśmiać i powiedział po łacinie jakiś dowcip o mące.Ludzie.jakże to? ludzie. Eiusdem farinae29  rzekł Eugeniusz. To właśnie  rzekła księżna. Ach! To jej ojciec  rzekł student ze zgrozą. Ależ tak; nieborak ma dwie córki, które kocha do obłędu, mimo że obie wyparły się goprawie. Czy ta druga  rzekła wicehrabina spoglądając na panią de Langeais  nie jest zabankierem o niemieckim nazwisku, jakimś baronem de Nucingen? Zdaje mi się, że nazywasię Delfina?.Czy to nie ta blondynka, która ma lożę w Operze w bocznej stalli, bywa takżew Bouffons i śmieje się bardzo głośno, aby zwrócić na siebie uwagę?Księżna uśmiechnęła się mówiąc: Ależ, moja droga, podziwiam cię.Po co ty się tyle zajmujesz tymi ludzmi? Trzeba byłozakochać się jak szaleniec, jak zakochał się Restaud, aby ugrzęznąć w mące panny Anastazji.Och, nie będzie miał dobrego chleba z tej mąki! Jest w rękach pana de Trailles, który ją zgubi. Zaparły się własnego ojca!  powtarzał Eugeniusz. No tak, tak, własnego ojca, ojca  rzekła wicehrabina. Dobrego ojca, który dał każdej,jak mówią, po pięćkroć czy sześćkroć tysięcy franków, by je dobrze wydać za mąż, izachował dla siebie jedynie osiem czy dziesięć tysięcy renty, mniemając, iż córki zostanąjego córkami, że stworzył sobie u nich dwa istnienia, dwa domy, gdzie go będą ubóstwiać,pieścić.W dwa lata zięciowie wygnali go ze swych domów jak ostatniego nędznika.Parę łez zakręciło się w oczach Eugeniusza, świeżo skrzepionego czystym i świętymwspomnieniem rodziny, jeszcze pod urokiem młodzieńczych wierzeń: był to dopieropierwszy dzień spędzony na polu bitwy paryskiej cywilizacji.Prawdziwe wzruszeniaudzielają się: przez chwilę te trzy osoby zachowały milczenie. Ech, Boże  rzekła pani de Langeais  tak, to wydaje się bardzo ohydne, a mimo towidzimy takie rzeczy co dzień.Gdzie zródło? Powiedz mi, droga, czy pomyślałaś kiedy, co tozięć? Zięć to człowiek, dla którego wychowamy, ty czy ja, drogą małą istotkę zrośniętą znami tysiącem węzłów, istotę, która będzie przez siedemnaście lat radością rodziny, jej  białąduszą , powiedziałby Lamartine, a w końcu stanie się jej zakałą.Skoro ten człowiek nam jąwezmie, zacznie od tego, iż chwyci jej miłość niby ostry topór, aby wyciąć w sercu i wżywym ciele tego anioła wszystkie uczucia wiążące ją do rodziny.Wczoraj córka byławszystkim dla nas, my wszystkim dla niej; nazajutrz staje się wrogiem.Czyż nie patrzymy codzień na te tragedie? Tu synowa dokucza, jak może, teściowi, który wszystko poświęcił dlasyna.Tam zięć wyrzuca za drzwi świekrę.Słyszę nieraz pytania, co jest dziś dramatycznegow społeczeństwie; ależ dramat zięcia jest przerażający, nie licząc naszych małżeństw, którestały się czymś bardzo niemądrym.Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, co się zdarzyłostaremu handlarzowi mąki.Zdaje mi się, przypominam sobie, że ów Foriot. Goriot, pani.29eiusdem farinae z tej samej mąki (łac.).38  Tak, ów Moriot był podczas rewolucji przewodniczącym Sekcji; posiadał sekretysławnego nieurodzaju i rzucił podwaliny pod swą fortunę tym, że sprzedawał w owym czasiemąkę dziesięć razy drożej, niż go kosztowała.Towaru miał tyle, ile sam zapragnął.Intendentmojej babki sprzedał mu zboża za olbrzymie sumy.�w Noriot dzielił się z pewnością, jakwszyscy ci ludzie, z Komitetem Ocalenia Publicznego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.