[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Widziała niemal, jak formułuje w myślachuwagi dotyczące zmian.W jego głowie obracały się tryby.- Dlaczego ja? - mruknęła.- Co? - Obrócił się w jej stronę.- Powiedziałem ci, co.- Są przecież kobiety dobrze opłacane za to, co właśnie.- Nie będę za to płacił.To jest sprawa związana z projektem, sprawa o decydującym znaczeniu.To twojesłowa i ty to zrobisz.Odwróciła się do niego plecami.Thomas westchnął.Ta Waela TaoLini była nadzwyczajną osobą.Nienawidził tego, o co ją prosił, lecztylko jej mógł zaufać.Projekt miał również decydujące znaczenie dla niej.Panille wywołał zbyt wielepozostawionych bez odpowiedzi pytań.Słowa Statku były jasne i proste: Będzie pewien poeta." Nie: Wyznaczyłem pewnego poetę" albo: Przydzieliłem zadanie pewnemu poecie."Będzie.Dla kogo pracuje Panille? Wątpliwości.wątpliwości.wątpliwości.Muszę się dowiedzieć.Czując, że w jego żyłach żywiej krąży krew, wiedział już, iż Waela wykona jego rozkazy, a on pogrążysię w smutku, którego smak już niemal zapomniał.- Stary głupiec - mruknął do siebie.- Słucham? - Kiedy się odwróciła z powrotem w jego stronę, na jej twarzy dostrzegł akceptację istanowczość.- Nic.Stała przez moment patrząc Thomasowi prosto w oczy, po czym odezwała się:- Wszystko zależy od tego, czy mi się spodoba ten poeta.- To mówiąc odwróciła się na pięcie i wyszła zhangaru charakterystycznym dla mieszkańców Pandory raznym krokiem.- Dlaczego ja? Dlaczego ja muszę zająć się tym poetą?Religia zaczyna się tam, gdzie człowiek pragnie wywrzeć wpływ na Boga.Biblijny kozioł ofiarny i chrześ-cijański Odkupiciel są odlani z tego samego starożytnego stopu - istoty ludzkiej niewolniczo oddanej nie-przewidywalnemu wszechświatowi i pragnącej pozbyć się winy sprowadzającej gniew wszechmocnego.Raja Flattery Księga StatkuOakes ciągle nie miał żadnego kontaktu z Lewisem.Nieruchome i bezgłośne szalone obrazy pojawiałysię w jego snach na jawie.Chciał sięgnąć do szyi i wyrwać gałkę komunikacyjną.Dlaczego Lewis zakazał wszelkiego fizycznego kontaktu z Redutą? Oakesa irytowała własna niezdolnośćdo buntu.Rzeczywiste cele Reduty pozostawały tajemnicą dla większości mieszkańców statkuj przeważnieuważali ją za rzekomą próbę eksploracji Czarnego Smoka.Nie ośmielał się wycofać rozkazu, z powoduktórego Reduta została odizolowana.Zbyt wielu zobaczyłoby rozmiary tego miejsca.Lewis nie może mi tego zrobić, myślał.Oakes przechadzał się po swojej kabinie, żałując, że nie jest większa.Pragnął wychodzić swoje frustracje,ale na zewnątrz, na korytarzach statku, był środek dnia, wiedział więc, że gdyby wyszedł ze swegoprzybytku, musiałby podejmować najróżniejsze decyzje.Cały statek aż szalał od plotek.Wielu zauważyłojego zdenerwowanie.Taki stan rzeczy nie mógł już długo potrwać.Mógłbym zejść na dół.tyle że.Nie, bez Lewisa, który przygotowałby drogę, to jest zbyt niebezpieczne.Oakes pokręcił głową.Był zbyt cenny, żeby samemu ryzykować tam na dole.Cholera, Lewis! Mógłbyś przesłać mi jakąś wiadomość.Oakes zaczynał coraz mocniej podejrzewać, że Lewis naprawdę boryka się z poważnymi kłopotami.Sytuacja awaryjna albo zdrada.Nie.to musi być sytuacja awaryjna.Lewis nie jest przywódcą.W takimrazie w grę wchodzi poważne zagrożenie ze strony samej planety.Pandora.Pod wieloma względami Pandora jest bardziej bezpośrednim i grozniejszym przeciwnikiem niż statek.Oakes rzucił okiem na wygaszony holoekran.Wystarczyło dotknąć przycisków, aby wywołaćprzekazywane w czasie rzeczywistym obrazy Pandory.Co to da? Próbował sensorycznego przeszukiwania zprzestrzeni kosmicznej linii brzegowej Czarnego Smoka.Zbyt wiele chmur.niewystarczająca ilośćszczegółów.Rozpoznawał przybrzeżną zatokę, gdzie budowano Redutę, widział nawet migocące odbicia podczasdziennych przelotów Alki albo Regi.Oakes wziął głęboki oddech, aby się uspokoić.Ta planeta nie pokona go.Jesteś moja, Pandoro!Tak jak powiedział Legacie, tam na dole wszystko jest możliwe.Potrafili zrealizować wszelkie fantazje.Oakes popatrzył na swoje dłonie, potarł nimi po wydatnym brzuchu.Nigdy, bez względu na okoliczności,nie da się skusić na życie na powierzchni jakiejkolwiek planety.Szczególnie takiej, której byłbywłaścicielem.To przecież całkiem naturalne.To statek mnie uwarunkował, sprawił, że jestem, jaki jestem.Oakes czuł, że pojmuje naturę procesów uwarunkowujących - różnice, jakie zaszły w nich od czasu,kiedy żyli mając możliwość swobodnego poruszania się po powierzchni Ziemi.Natłok ludzi.zbyt wielu stłoczonych zbyt blisko siebie.Przeludnienie na statku zostało przeniesione na powierzchnię.Ten styl życia wymagał szczególnejadaptacji.Wszyscy mieszkańcy statku przystosowywali się w gruncie rzeczy w ten sam sposób.Bralinarkotyki, uprawiali hazard ryzykowali wszystkim.nawet własnym życiem.Bywało, że biegali poobwodzie Kolonii nago, mając jedynie owinięte rzemieniami stopy.I po co? Zakład! Wyzwanie! Aby ukryćsię przed samym sobą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]