[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A cóż jest ojczyzna, jeżeli nie zbiór praw, przy-wilejów i wolności, stanowi szlacheckiemu przysługujących?.Panai pod obcym panowaniem znalezć można.244Potop t.3Gniew i nuda przeleciały błyskawicą po obliczu Bogusława.- Carolus - rzekł - podpisze pacta conventa, jako i poprzednicypodpisywali, a po jego śmierci obierzem sobie, kogo zechcem.choćby tego Radziwiłła, który się z Billewiczówny narodzi.Miecznik stał przez chwilę jakoby olśniony tą myślą, na koniecpodniósł rękę w górę i zakrzyknął z wielkim zapałem:- Consentior!.- Tak i ja myślę, że się waść zgadzasz, choćby potem trondziedziczny w naszej rodzinie miał zostać - rzekł ze złośliwymuśmiechem książę.- Tacyście wszyscy!.Ale to rzecz pózniejsza.Tymczasem trzeba, żeby układy do skutku doszły.Rozumieszwaszmość, panie stryjcu? - Trzeba, jako żywo trzeba! - powtórzyłz głębokim przekonaniem miecznik.- Dojść zaś mogą dlatego, że wdzięcznym jestem jego szwedz-kiemu majestatowi pośrednikiem, a wiesz, waszmość, z jakowychprzyczyn?.Oto, Carolus ma jedną siostrę za de la Gardie, a drugą,księżniczkę biponcką, jeszcze panną, i tę chce za mnie wydać, abysię z domem naszym skoligacić i gotową partię mieć na Litwie.Stądjego dla mnie powolność, do której go i wuj elektor nakłania.- Jakże to? - spytał zaniepokojony miecznik.- Tak, mości mieczniku, że za waszego gołąbka oddałbym wszyst-kie księżniczki biponckie, razem z księstwem nie tylko Dwóch, alei wszystkich na świecie Mostów.Jeno mi drażnić szwedzkiej bestiinie wypada, za czym udaję powolne dla ich rokowań ucho; ale niechjeno traktat podpiszą, zobaczymy!- Ba! to gotowi nie podpisać, gdy się dowiedzą, żeś się waszaksiążęca mość ożenił?- Mości mieczniku - rzekł z powagą książę - posądziłeś mnieo nieszczerość dla ojczyzny.Ja zaś, jako prawy obywatel, pytamcię teraz: mamli prawo dla swej prywaty dobro Rzeczypospolitejpoświęcić?Pan Tomasz słuchał.245Henryk Sienkiewicz- Więc co będzie?- Pomyśl sam waszmość: co ma być?- Dla Boga, widzę już, że ślub musi być odłożony, a przysłowiemówi: Co się odwlecze, to i uciecze.- Ja serca nie zmienię, bom na całe życie pokochał, a i to trzebawaszmości wiedzieć, że wiernością samą cierpliwą Penelopę mógł-bym zawstydzić.Miecznik przeląkł się jeszcze bardziej, bo właśnie całkiemprzeciwne o wierności książęcej miał mniemanie, które i reputacjapowszechna potwierdzała, książę zaś jakby na dobitkę dodał:- Ale masz wasza mość słuszność, że jutra swego nikt nie pewien:mogę zachorzeć, ba! nawet zbiera mi się na jakowąś obłożnicę, bomwczoraj tak zdrętwiał, że mnie ledwie Sakowicz odratował; mogęumrzeć, zginąć na wyprawie przeciwko Sapieże, a co będzie mitrę-gi, molestowań, zmartwień, tego by na wołowej skórze nie spisał.- Na rany boskie, radz mości książę!- Co ja poradzę? - odrzekł ze smutkiem książę - chociaż sambym rad, ażeby klamka jak najprędzej zapadła.- Otóż, żeby zapadła.Wziąść ślub, a potem co będzie, to będzie.Bogusław zerwał się na równe nogi.- Na świętą Ewangelię! Waszmość ze swoim rozumem kanclerzemlitewskim powinien byś zostać.Przez trzy dni inny by tego nie wy-myślił, co waszmości od razu do głowy przyszło! Tak jest! tak! wziąśćślub i cicho siedzieć.To głowa! Ja i tak za dwa dni na Sapiehę ruszam,bo mus! Przez ten czas przejście tajemne do komnatki panieńskiejsię urządzi, a potem w drogę! To głowa statysty! Dwóch albo trzechkonfidentów do tajemnicy przypuścim i za świadków wezmiem, abyślub odbył się formaliter.Intercyzę spiszem, wiano ubezpieczym,do którego zapis dołączę, i do czasu - sza! Mieczniku dobrodzieju!dziękuję z serca, dziękuję! Pójdz w moje objęcia, stryjcu, bo tobienajlepszą radę zawdzięczam.Nie ja będę protestował! Pójdz w mojeobjęcia, a potem do mojej śliczności.Będę odpowiedzi jej czekał,246Potop t.3jako na węglach! Tymczasem zaś Sakowicza po księdza wyprawię!Bądz zdrów, ojczyku, a da Bóg, wkrótce i dziadku Radziwiłła!To rzekłszy książę wypuścił zdumionego szlachcica z objęciai wypadł z komnaty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]