[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Maćko nie byÅ‚ jego bezpoÅ›rednimzwierzchnikiem, wiÄ™c Å‚atwo mógÅ‚ usprawiedliwić siÄ™ przed nim, że nie zostaÅ‚ w Spycho-wie z rozkazu prawej²t ³t swojej pani, która kazaÅ‚a mu iść do pana Zbyszka.Jagienka zaÅ› uczyniÅ‚a to w myÅ›li, iż giermek tej siÅ‚y i sprawnoÅ›ci zawsze może siÄ™przydać Zbyszkowi i z niejednej toni²t ³u go wybawić.DaÅ‚ już przecie tego dowody podczasowych Å‚owów książęcych, w których Zbyszko omal życia od tura²t ³v nie stradaÅ‚.Tymbaróiej mógÅ‚ być pożyteczny na wojnie, zwÅ‚aszcza takiej, jaka toczyÅ‚a siÄ™ na żmujókiej²t ³wgranicy.GÅ‚owaczowi byÅ‚o tak pilno w pole²t ³x , że gdy razem z JagienkÄ… wrócili od Juranda,podjÄ…Å‚ jÄ… pod nogi i rzekÅ‚: To wolÄ™ waszej miÅ‚oÅ›ci zaraz siÄ™ pokÅ‚onić i o dobre sÅ‚owo na drogÄ™ poprosić& Jakże zapytaÅ‚a Jagienka óiÅ› jeszcze chcesz jechać? Jutro do dnia²t ³y , by konie przez noc wypoczęły.Okrutnie daleka na %7Å‚mujdzwyprawa! To i jedz, bo Å‚acniej²t t p rycerza Maćka dogonisz. Ciężko bęóie.Stary pan twardy na wszelakie trudy i o kilka dni mnie wyprzeóiÅ‚.Przy tym pojeóie przez Prusy, by sobie drogÄ™ skrócić, ja zaÅ› puszczami muszÄ™.Pan malisty od Lichtensteina, które po droóe może pokazywać, ja zaÅ› musiaÅ‚bym pokazywaćchyba ot co! i tym sobie wolny przejazd czynić.To rzekÅ‚szy, poÅ‚ożyÅ‚ rÄ™kÄ™ na gÅ‚owni korda²t t ¹, który miaÅ‚ przy boku, co wióąc, Ja-gienka zawoÅ‚aÅ‚a: A ostrożnie! Skoro jeóiesz, to trzeba, byÅ› dojechaÅ‚, a nie w jakowymÅ› poóiemiukrzyżackim ostaÅ‚.Ale i w puszczach dawaj na siÄ™ baczenie²t t ², bo tam teraz różne zÅ‚e bożkimieszkajÄ…, które tamtejszy naród czciÅ‚, nim do krzeÅ›c3aÅ„stwa nie przystaÅ‚.PamiÄ™tam, jakoto i rycerz Maćko, i Zbyszko opowiadali w Zgorzelicach. PamiÄ™tam, ale jakoÅ› nie bojÄ™ siÄ™, bo chuóiny to, nie bożeczkowie, i siÅ‚y n3akiejnie majÄ….Dam ja sobie z nimi rady i z Niemcami, których napotkam też, byle wojnachciaÅ‚a dobrze rozgorzeć. A to nie rozgorzaÅ‚a? Powiadaj, coÅ›cie o niej mięóy Niemcami sÅ‚yszeli.Na to roztropny pachoÅ‚ek namarszczyÅ‚ brew, zastanowiÅ‚ siÄ™ przez chwilÄ™, po czymrzekÅ‚: I rozgorzaÅ‚a, i nie rozgorzaÅ‚a.Pilnie my o wszystko dopytywali, a szczególnie rycerzMaćko, któren²t t ³ jest chytry i objechać²t t t każdego Niemca umie.Niby to o co innegopyta, niby życzliwość udaje, z niczym siÄ™ sam nie wyda²t t u , a w sedno utrafi i z każde-go nowinÄ™ jakoby rybÄ™ hakiem wyciÄ…gnie.Zechce-li wasza miÅ‚ość cierpliwie sÅ‚uchać, topowiem.Kniaz Witold lat temu kilka, majÄ…c zamysÅ‚y przeciw Tatarom i chcÄ…c od nie-mieckiej Å›ciany spokoju, ustÄ…piÅ‚ Niemcom %7Å‚mujdz.ByÅ‚a wielka przyjazÅ„ i zgoda.Zamki²t ³¹c a a (daw.) oswojona, udomowiona.²t ³²c r ry (daw.) óielny, odważny, Å›miaÅ‚y.²t ³³ ż y posÅ‚uszny rozkazom.²t ³t ra y (daw.) prawóiwy.²t ³u tu przenoÅ›nie: zagrożenie.²t ³v r wymarÅ‚y óiki ssak z rzÄ™du parzystokopytnych.²t ³w historyczna nazwa tzw.Dolnej Litwy, nizinna kraina geograficzna i region administracyjny.²t ³x na pole bitwy, do walki.²t ³y a (daw.) rano.²t t p ac (daw.) Å‚atwiej.²t t ¹ r krótki miecz.²t t ² a a acz (daw.) uważać.²t t ³ r óiÅ› popr.: który.²t t t c a tu: oszukać.²t t u y a tu: ujawnić.Krzyżacy 290im wznosić pozwoliÅ‚, ba, sam pomagaÅ‚.Zjeżdżali siÄ™ też z mistrzem na jednej wyspie, pili,jedli i Å›wiadczyli sobie miÅ‚ość.Aowy nawet w tamecznych puszczach nie byÅ‚y Krzyżakomwzbronione, a jak niebożęta %7Å‚mujóini podnosili siÄ™ przeciw zakonnemu panowaniu, tokniaz Witold Niemcom pomagaÅ‚ i wojska im swoje w pomoc wysyÅ‚aÅ‚, o co szemranonawet na caÅ‚ej Litwie, że na wÅ‚asnÄ… krew nastaje.Wszystko to nam podwójci w Szczyt-nie rozpowiadaÅ‚ i chwaliÅ‚ krzyżackie rzÄ…dy na %7Å‚mujói, że posyÅ‚ali %7Å‚mujóinom księży,którzy ich mieli chrzcić, i zboże w czasie gÅ‚odu.Jakoż podobno posyÅ‚ali, bo wielki mistrz,któren wiÄ™cej od innych ma bojazni boskiej, kazaÅ‚, ale za to zabierali im óieci do Prus,a niewiasty sromocili²t t v w oczach mężów i braci, kto siÄ™ zaÅ› przeciwiÅ‚, to go wieszali i stÄ…d, panienko, jest wojna. A kniaz Witold?Kniaz dÅ‚ugo na żmujókie krzywdy oczy zamykaÅ‚ i Krzyżaków kochaÅ‚.Niedawne czasy,jak księżna, jego żona, jezóiÅ‚a do Prus, do samego Malborga w odwieóiny.To tam jÄ…przyjmowali jakoby samÄ… królowÄ™ PolskÄ….A toż niedawno, niedawno! Obsypywali ci jÄ…darami, a co byÅ‚o turniejów, uczt i różnych wszelakich óiwów w każdym mieÅ›cie, tegoWrógby nikt nie zliczyÅ‚.MyÅ›leli luóie, że to już na wieki miÅ‚ość mięóy Krzyżaki a ksiÄ™ciemWitoldem nastanie, aż tu niespoóianie odmieniÅ‚o siÄ™ w nim serce& MiarkujÄ…c z tego, co nieraz i nieboszczyk tatuÅ›, i Maćko gadali, to czÄ™sto siÄ™ w nimserce odmienia. Przeciw cnotliwym nie, ale przeciw Krzyżakom czÄ™sto, skroÅ› tej przyczyny²t t w , żeoni sami w niczym wiary nie dotrzymujÄ….Chcieli teraz od niego, by im zbiegów wydaÅ‚,a on im powieóiaÅ‚, że luói podÅ‚ego stanu wyda, a zaÅ› wolnego nie myÅ›li, gdyż ci, jakowolni, majÄ… prawo żyć, góie chcÄ….Dopieroż siÄ™ na siebie kwasić a listy ze skargami pisać,a wzajem siÄ™ odgrażać.ZasÅ‚yszawszy o tym %7Å‚mujóini nuż w Niemców! ZaÅ‚ogi wyciÄ™li,zameczki poburzyli, a teraz ci i do samych Prus wpadajÄ…, zaÅ› kniaz Witold nie tylko jużich nie hamuje, ale jeszcze siÄ™ z Êîasunku ²t t x niemieckiego Å›mieje i %7Å‚mujóinom pomocpo cichu posyÅ‚a. Rozumiem rzekÅ‚a Jagienka. Ale jeÅ›li po cichu ich wspomaga, to jeszczewojny nie ma. Jest ze %7Å‚mujóinami, a i z Witoldem w rzeczy²t t y już jest.IdÄ… zewszÄ…d Niem-ce bronić pogranicznych zamków, a raói²t u p by i wielkÄ… wyprawÄ™ na %7Å‚mujdz uczynić,jeno z tym dÅ‚ugo muszÄ… czekać, aż do zimy, bo to jest kraj rozmokÅ‚y i rycerzom n3akw nim wojować
[ Pobierz całość w formacie PDF ]