[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby Dunlap nabrałchoćby najmniejszych podejrzeń, ogłuszyłbym go, wybiegł z banku, złapał tak-sówkę i zwiał na lotnisko.Miałem w portfelu trzy bilety na trzy różne samoloty. Dokąd byś wówczas uciekał? Pewnie i tak do Brazylii.Nie zapominaj, że oficjalnie zostałem pochowany.Mogłem rozpocząć nowe życie, zatrudnić się jako barman i spędzać wolne chwilena plaży.Skoro już o tym mowa, to wydaje mi się teraz, że powinienem był za-pomnieć o pieniądzach.To z ich powodu byłem ścigany i w końcu wylądowałemz powrotem tutaj.W każdym razie Dunlap wypytywał mnie o różne szczegóły,ale znałem właściwe odpowiedzi.No i kiedy nadeszło potwierdzenie przelewu,natychmiast wydałem dyspozycje i kazałem przetransferować całą sumę do ban-ku na Malcie. Cała sumę? Prawie.Dunlap zaczął kręcić nosem, gdy uzmysłowił sobie, że nie zarobinawet grosza na takiej forsie.Musiałem się pilnować, żeby nie wybuchnąć śmie-chem.Wspomniał o stosownych opłatach bankowych za przeprowadzone ope-racje telegraficzne, a kiedy go spytałem, jakie odsetki bank zwykle pobiera, za-czął szybko kombinować, wreszcie wypalił, że pięćdziesiąt tysięcy byłoby jegozdaniem wystarczające.Zgodziłem się i taka suma pozostała na koncie kancela-rii, a pózniej zapewne szybko zasiliła prywatne konto pana Dunlapa.Filia bankumieści się w samym centrum Nassau. Mieściła się  poprawił go Huskey. Została zlikwidowana pół roku potwoim zniknięciu. Ach, tak, rzeczywiście.Obiło mi się o uszy.W każdym razie, kiedy wy-szedłem na ulicę, z trudem opanowałem chęć puszczenia się biegiem w stronęlotniska.Miałem ochotę wrzeszczeć z radości i skakać jak opętany.Przywołałemsię jednak do porządku, złapałem taksówkę i poprosiłem kierowcę, by nie żało-wał gazu, bo się bardzo spieszę.Samolot do Atlanty startował dopiero za godzinę,do Miami za półtorej.Najwcześniej miałem połączenie do Nowego Jorku, toteżwylądowałem na La Guardia. Bogatszy o dziewięćdziesiąt milionów dolarów. Bez pięćdziesięciu tysięcy Dunlapa.Możesz mi wierzyć, Karl, że był tonajdłuższy lot w moim życiu.Wychyliłem duszkiem trzy porcje martini, lecznadal byłem jednym kłębkiem nerwów.Oczyma wyobrazni widziałem uzbrojo-232 nych agentów FBI, którzy czekają na mnie w punkcie kontroli na lotnisku.Byłemprzekonany, że po moim wyjściu Dunlap nabrał podejrzeń i skontaktował się zewspólnikami z kancelarii.Gdyby tak się stało, bez większego trudu można bystwierdzić, że poleciałem do Nowego Jorku.Dlatego też w całym dotychczaso-wym życiu jeszcze nigdy tak nie marzyłem o tym, by jak najprędzej dotrzeć docelu podróży.W końcu wylądowaliśmy, a gdy przechodziłem do hali odpraw, tużobok błysnął flesz aparatu fotograficznego.Pomyślałem, że już po mnie.Okaza-ło się jednak, że to tylko jakiś dzieciak postanowił wypróbować swego nowegokodaka.Pognałem w susach do toalety i przesiedziałem w kabinie dwadzieściaminut.Miałem ze sobą jedynie torbę podróżną ze wszystkimi moimi rzeczami. Ale miałeś również dziewięćdziesiąt milionów na koncie. To prawda. Jak przesłałeś pieniądze do Panamy? A skąd wiesz, że przesłałem je do Panamy? Jestem sędzią, Patricku.Często spotykam się z gliniarzami.To naprawdęmałe miasto. Telefonicznie przekazałem instrukcje jeszcze z Nassau.Wcześniej otwo-rzyłem oba konta, zarówno na Malcie, jak i w Panamie. Gdzie nabyłeś takiej wprawy w obracaniu funduszami? To wcale nie wymaga dużej wprawy.Miałem sporo czasu, żeby się tegonauczyć.Czy przypominasz sobie, Karl, kiedy dowiedziałeś się po raz pierwszyo zniknięciu pieniędzy?Huskey zachichotał.Rozsiadł się wygodniej i splótł ręce za głową. Twoi dawni koledzy z kancelarii bardzo kiepsko się starali, żeby utrzymaćwszystko w ścisłej tajemnicy. Naprawdę? Szczerze mówiąc, całe miasto aż huczało od plotek na temat niezmierzo-nego bogactwa, jakie ma przypaść w udziale firmie.Nikt nie puścił pary z ust,ale cała czwórka zaczęła nagle szastać pieniędzmi na lewo i prawo.Havarac kupiłsobie największego i najczarniejszego mercedesa, jaki zszedł z taśmy montażo-wej.Na zlecenie Vitrano architekt kończył plany luksusowej willi, mającej po-nad tysiąc metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej.Rapley wziął kredytna zakup dwudziestopięciometrowego jachtu pełnomorskiego i głośno rozważałmożliwość przejścia na emeryturę.Kilkakrotnie dotarło do mnie, że zamierzająkupić wspólnie służbowy odrzutowiec.Trudno jest zachować w tajemnicy per-spektywę uzyskania trzydziestomilionowego honorarium, a oni naprawdę kiepskosię starali.W gruncie rzeczy zależało im na tym, by ludzie się dowiedzieli. No tak, czego innego można się spodziewać po prawnikach? Byłeś w banku w czwartek, zgadza się? Tak, w czwartek, dwudziestego szóstego marca.233  Już następnego dnia, kiedy rozpoczynałem przygotowania do jakiejś roz-prawy, zadzwonił do mnie któryś z zaprzyjaznionych adwokatów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl