[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziewczyna głośnowyznała, że zabrała Jonatanowi pierścień, łańcuch i sukno, i że zostawiła gow puszczy na żer dla dzikich zwierząt.Jonatan na te jej słowa rzekł: Powiedz mi, pani, gdzie się teraz znajdują owe trzy cudowne dary?"Odparła: W mojej skrzyni" i dała mu klucz, a Jonatan znalazł w niej owedary.Następnie dał dziewczynie do zjedzenia owocu z pierwszego drzewa,po którym okrył go trąd, i do napicia się owej wody, po której ciało odeszłomu od kości, a kiedy zjadła i wypiła, poczuła gwałtowny żar wewnętrznościach i taką boleść, że krzycząc żałośnie, wkrótce wyzionęła ducha. 108Jonatan wraz z cudownymi darami udał się do matki, a cały lud radował się zjego przybycia.Opowiedział matce od początku do końca o wszystkim, comu się trafiło, i o tym, jak Bóg wybawił go z wielu złych przygód, a żyłjeszcze długie lata i dokonał swoich dni w pokoju.121.Dwaj rycerzeBył niegdyś król, a za jego panowania żyło w pewnym mieście dwóchrycerzy, jeden - stary, drugi zaś - młody.Stary rycerz był bogaty i pojął za żonędla jej piękności śliczną dziewczynę.Młody rycerz był ubogi i poślubił dla jejskarbów starą kobietę, niezbyt ją jednak miłował.Pewnego razu, idąc przezdziedziniec zamku starego rycerza, młody rycerz ujrzał siedzącą w oknie napiętrze jego żonę, która słodko śpiewała.Młodzieniec, ledwo ją ujrzał, wnet sięw niej zakochał i w głębi duszy pomyślał: Gdybym ją pojął za żonę, naszemałżeństwo byłoby szczęśliwsze niż jej związek z tym bezsilnym starcem, dlaktórego lepiej nadawałaby się moja żona!" Od tej chwili zaczął się starać owzględy młodej pani i obsypywał ją podarunkami.Pani wzajemnie gopokochała.Gdy tylko nadarzała się sposobność, przyjmowała go i myślała wciążo tym, że po śmierci męża będzie go mogła poślubić.Koło zamku staregorycerza rosło pod oknem drzewo figowe, na którym każdej nocy siadał słowik isłodko kląskał.Każdej też nocy pani wstawała z łoża i długo czuwała w oknie,słuchając tego śpiewu.Mąż, spostrzegłszy to, zapytał: Moja miła, dlaczego conoc wstajesz z łoża?" Pani odparła: Każdej nocy na drzewie figowym siadasłowik i śpiewa tak słodko, że muszę wstać, aby go słuchać".Słysząc te słowa,rycerz wstał wczesnym rankiem, wziął łuk i strzały, podszedł do drzewafigowego, przeszył strzałą słowika, wyrwał mu serce i zaniósł je małżonce.Nawidok słowiczego serca pani gorzko zapłakała i rzekła: Miły słowiku,uczyniłeś, co musiałeś, jestem przyczyną twojej śmierci!" Zaraz też posłałaumyślnego do młodego rycerza z wieścią o okrucieństwie, którego dopuścił sięjej mąż.Rycerz, słysząc to, zawrzał gniewem i pomyślał w głębi duszy: O,gdyby ten okrutnik wiedział, jak wielka miłość łączy mnie z jego żoną,obszedłby się ze mną jeszcze gorzej!" Przywdział podwójny rynsztunek, ruszyłna zamek i zabił starego.Wkrótce zmarła jego żona i młody rycerz ku swojejwielkiej radości mógł poślubić małżonkę starca.Oboje żyli jeszcze długo izakończyli swoje dni w pokoju.122.Mąż zwiedzionyPewien rycerz wybrał się do swojej winnicy na winobranie.Jego żona,przekonana, że mąż zabawi tam dłużej, wnet posłała po kochanka, nalegając, byzjawił się jak najszybciej.Przybyłego zabrała do sypialni, a gdy tak z sobąleżeli, nadszedł rycerz, jej mąż, którego gałązka winorośli uderzyła w oko. 109Kiedy zastukał, pani, cała drżąca, ukrywszy kochanka, otworzyła mu drzwi.Rycerz wszedł, ale oko tak go bolało, że kazał przygotować łoże i chciał corychlej się położyć.Wtedy pani, w obawie, że mógłby znalezć ukrytego wsypialni kochanka, zapytała: Dlaczego chcesz się już położyć? Powiedz mi, coci się przydarzyło?"Kiedy opowiedział jej o wszystkim, rzekła: Pozwól, panie, że przetrę cizdrowe oko wzmacniającym lekarstwem, żeby nie ucierpiało oduszkodzonego".Rycerz podniósł głowę, a pani przyłożyła mu na zdrowe okocoś, co miało niby być owym lekarstwem, a jednocześnie dała znak dłoniąkochankowi, który zdołał się wymknąć.Wtedy zwróciła się do męża,mówiąc: Teraz jestem pewna, że zdrowemu oku nic nie zaszkodzi, połóż sięwięc i śpij!"123
[ Pobierz całość w formacie PDF ]