[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie jest aż tak sta-ra, ma szklane oko i zostaÅ‚a odciÄ™ta od reszty ciaÅ‚a.Koroner mówi, że to paskudna spra-wa.Każdy, kto ma w rodzinie zaginionego ze szklanym okiem, proszony jest o skontak-towanie siÄ™ z WiadomoÅ›ciami Birmingham.Albo ze mnÄ…, ja to zrobiÄ™ za was.Oko jestniebieskie.Moja druga poÅ‚owa w zeszÅ‚Ä… sobotÄ™ zrobiÅ‚a mi gÅ‚upi dowcip.Mój kochany mąż do-staÅ‚ ataku serca i maÅ‚o nie wystraszyÅ‚ swojej biednej żony na Å›mierć.Lekarz powie-dziaÅ‚, że zawaÅ‚ nie byÅ‚ aż tak poważny, ale Wilbur musi rzucić palenie.Mam wiÄ™c w do-mu wielkiego, naburmuszonego niedzwiedzia, którego muszÄ™ niaÅ„czyć.Pan Weemsprzez ubiegÅ‚y tydzieÅ„ dostawaÅ‚ Å›niadanie do łóżka.Jeżeli któryÅ› z was, starych pajaców,chciaÅ‚by pomóc mi go rozweselić, to zapraszam.tylko nie przynoÅ›cie papierosów, bobÄ™dzie staraÅ‚ siÄ™ je od was wyÅ‚udzić.Wiem dobrze, ukradÅ‚ mi paczkÄ™.Pewnie sama bÄ™dÄ™musiaÅ‚a rzucić palenie.Kiedy poczuje siÄ™ lepiej, zabieram go na wakacje.Dot Weems.277HOTEL DE LUXEPOKOJE DLA PANÓW8TH AVENUE NORTHBIRMINGHAM, ALABAMA2 lipca 1979Jeden kolorowy gentleman wypytywaÅ‚ o drugiego kolorowego gentlemana, którysiedziaÅ‚ w holu, Å›miejÄ…c siÄ™. Czy ten czarnuch zwariowaÅ‚, czy co? Z czego on siÄ™ tak Å›mieje? Przecież niktz nim nie rozmawia.BrÄ…zowy, dziobaty mężczyzna z recepcji odparÅ‚: Och, on nie musi z nikim rozmawiać.Już dawno temu zupeÅ‚nie sfiksowaÅ‚. Co on tu robi? Ponad dwa lata temu przywiozÅ‚a go tu jakaÅ› kobieta. A kto pÅ‚aci rachunki? Ona. Hmmmmmmm. Przychodzi tu codziennie rano i go ubiera, a wieczór kÅ‚adzie go spać. Wygodne życie. No.Artis O.Peavey, o którym rozmawiano, siedziaÅ‚ na starej i czerwonej kanapie, z któ-rej przez liczne rozdarcia i rozciÄ™cia wyÅ‚aziÅ‚a wata.Jego mÄ™tne, brÄ…zowe oczy utkwio-ne byÅ‚y w Å›ciennym zegarze z różowym neonem dookoÅ‚a.Oprócz niego na Å›cianie wi-siaÅ‚a jeszcze reklama papierosów ukazujÄ…ca atrakcyjnÄ… czarnoskórÄ… parÄ™ palÄ…cÄ… salemai twierdzÄ…cÄ…, że dym z niego jest tak orzezwiajÄ…cy jak powiew górskiego wiatru.ArtisodrzuciÅ‚ gÅ‚owÄ™ do tyÅ‚u i znowu siÄ™ rozeÅ›miaÅ‚ pokazujÄ…c parÄ™ niebieskich dziÄ…seÅ‚ tam,gdzie kiedyÅ› poÅ‚yskiwaÅ‚y zÅ‚ote zÄ™by.Dla Å›wiata pan Peavey siedziaÅ‚ w lichym holu hotelowym na rÄ™czniku dostarczo-nym mu przez kierownictwo, znany byÅ‚ bowiem z tego, że czÄ™sto moczy siÄ™ w gumowe278majtki, które co rano zakÅ‚adaÅ‚a mu kobieta.Dla pana Artisa O.Peaveya jednak byÅ‚ zno-wu rok 1936.i w tej wÅ‚aÅ›nie chwili Artis szedÅ‚ 8th Avenue North, ubrany w fioletowÄ…kurtkÄ™ ze skóry rekina, cytrynowożółte buty do kostki za pięćdziesiÄ…t dolarów, z wÅ‚o-sami Å›wieżo wypomadowanymi tak, że wyglÄ…daÅ‚y jak czarny lód.A pod rÄ™kÄ™ tej sobot-niej nocy trzymaÅ‚a go panna Betty Simmons, na której cześć, jak to opisano w kolum-nie towarzyskiej WiadomoÅ›ci Slagtown , mahoniowe Birmingham wznosiÅ‚o toast naj-piÄ™kniejszymi krysztaÅ‚owymi kieliszkami.WÅ‚aÅ›nie minÄ™li Masonie Hali i skierowali siÄ™ na Ensley, by wsiąść do nocnego tram-waju jadÄ…cego do sali balowej Tuxedo Junction, gdzie miaÅ‚ grać Count Basie czymoże Cab Calloway?Nic dziwnego, że siÄ™ Å›miaÅ‚.I chwaÅ‚a Bogu, że nie pamiÄ™taÅ‚ zÅ‚ych czasów, gdy bycie czarnuchem w sobotniÄ… noc nie należaÅ‚o do przyjemnoÅ›ci.Te dÅ‚ugie, ciężkie nocew Kilbey, gdzie go bili, kopali i dzgali nożem strażnicy i wiÄ™zniowie, gdzie czÅ‚owiek mu-siaÅ‚ spać z jednym okiem otwartym i być gotowym w jednej chwili zabić albo zginąć.Ostatnio umysÅ‚ Artisa zaczÄ…Å‚ przypominać Frolic àeater.WyÅ›wietlaÅ‚ tylko lekkie ko-medie i romanse, w których graÅ‚ on i caÅ‚a gama brÄ…zowych, czekoladowych i cynamo-nowych piÄ™knoÅ›ci o rozkoÅ‚ysanych biodrach i roziskrzonych oczach.ZabÄ™bniÅ‚ palcami o niegdyÅ› lÅ›niÄ…cÄ…, a teraz matowÄ…, chromowanÄ… porÄ™cz kana-py i znowu siÄ™ rozeÅ›miaÅ‚.Film odtwarzany w jego umyÅ›le tym razem pokazywaÅ‚ po-byt w Chicago, po którym Artis staÅ‚ siÄ™ ważnÄ… figurÄ… dziÄ™ki temu, że wciąż opowiadaÅ‚o sÅ‚ynnych wykonawcach, których tam widziaÅ‚ o Ethel Mamie Fasolce Szparago-wej Waters, o grupie Inkspots, o Lenie, Louisie.Teraz potrafiÅ‚ zapomnieć o wszyst-kich obelgach i o tym, jak biali w swych umysÅ‚ach zaprzeczali jego mÄ™skoÅ›ci.A jednakto ten brak akceptacji popchnÄ…Å‚ go dziaÅ‚ania tylko po to, by udowodnić, że jest męż-czyznÄ….Chcesz biaÅ‚Ä… kobietÄ™ ?Nigdy nie pożądaÅ‚em żadnej biaÅ‚ej kobiety! ObchodziÅ‚y mnie co najwyżej żółte.PodobaÅ‚y mu siÄ™ te duże i czarne.im czarniejsza jagoda, tym sÅ‚odszy jej sok.WiÄ™k-szość z nich mogÅ‚a go nazywać tatusiem.UÅ›miechaÅ‚ siÄ™ i kÅ‚aniaÅ‚ przed biaÅ‚ymi, ale togo nigdy nie martwiÅ‚o miaÅ‚ bowiem swojÄ… tajemnicÄ™.Tak, życie byÅ‚o sÅ‚odkie: kobiety, ważne rozmowy, Rycerze Pytii, Jego Wysokość, po-waga prawa, prawa ustanawiane na gankach, najlepsze mÄ™skie wody koloÅ„skie, kobie-ty w brzoskwiniowych szatach z satyny i obwieszonych klejnotami sukniach aż do zie-mi, w brÄ…zowych kapelusikach i pÅ‚aszczach z koÅ‚nierzami obszytymi fioletowym, kasz-tanowym i zielonym futerkiem, kobiety o barwie północy, które caÅ‚owaÅ‚y na dobra-noc, cygara, które podróżowaÅ‚y z Kuby, zÅ‚oty zegarek, który zakÅ‚adaÅ‚o siÄ™ na godzinkÄ™albo po to, by komuÅ› zaimponować.dobre czasy w Black Shadow Lounge.Wybiel so-bie skórÄ™, zbliż siÄ™ trochÄ™ do biaÅ‚ych.JesteÅ› biaÅ‚y, facet z ciebie wspaniaÅ‚y! JesteÅ› brÄ…zo-279wy, chÅ‚op z ciebie morowy! %7łółtawy? ChÅ‚opak z ciebie klawy.Ale jeÅ›liÅ› czarny, los twójmarny.los twój mamy.Teraz akcja filmu przeskoczyÅ‚a do lat pięćdziesiÄ…tych.Artis staÅ‚ przed drogeriÄ… Ma-sonie Tempie, pobrzÄ™kujÄ…c drobniakami w kieszeni.Dotyk i brzÄ™k monet nigdy nie ro-biÅ‚ na nim wrażenia.Nie przeÅ›ladowaÅ‚o go pragnienie, by harować jak wół w zamian zazielone papierki.ByÅ‚ szczęśliwy, majÄ…c kieszeÅ„ peÅ‚nÄ… lÅ›niÄ…cych dziesiÄ™cio- i dwudziesto-piÄ™ciocentówek wygranych w tajemniczej grze znanej na ciemnych uliczkach jako Ga-lopujÄ…ce Kropki, Siedem-do-dziesiÄ™ciu, Oczy Węża.Ale najczęściej drobne te dostawaÅ‚od jakiejÅ› roznamiÄ™tnionej partnerki.Kiedy wreszcie, majÄ…c osiemdziesiÄ…t lat, z powodu naturalnego osÅ‚abienia organizmui zmÄ™czenia materiaÅ‚u, straciÅ‚ swe mÄ™skie siÅ‚y, w Slagtown niejedna dama byÅ‚a rozczaro-wana.ByÅ‚ towarem tak rzadkim i drogocennym: mężczyznÄ… kobiety.Akcja nabiera tempa, obrazy i dzwiÄ™ki pojawiajÄ… siÄ™ coraz szybciej.StupięćdziesiÄ™ciokilowa kobieta trzÄ™sie siÄ™ i krzyczy w koÅ›ciele.i w łóżku.O JEZU,SZYBCIEJ, SZYBCIEJ!.Pan Artis O.Peavey i pewna liczba kobiet skÅ‚adajÄ… Å›luby maÅ‚-żeÅ„skie.Artis siedzi w kawiarni Agate i rozmawia ze swojÄ… przyjaciółkÄ…, Baby She-phard. Ta baba walnęła mnie w Å‚eb. To byÅ‚ chyba mąż
[ Pobierz całość w formacie PDF ]