[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Objawami są smutek i przygnębienie.Po pewnym czasie nastę-puje poprawa.Niestety, moje badania wskazują na podłożeendogenne, wynikające z konstrukcji psychiki pacjenta.Przerwała na chwilę, żeby zaczerpnąć powietrza.- Choroba może mieć przyczyny genetyczne, biochemicz-ne i psychologiczne.Genetyczne wykluczam, gdyż prawdopo-dobieństwo wystąpienia uszkodzonego genu w chromosomiejedenastym u pięciu osób na pięć, które akurat są w drodze doAlfy Centauri, jest bliskie zera.Dalsze analizy, które przepro-wadziłam, wykazują odchylenia poziomu serotoniny i noradre-naliny, czyli związków chemicznych przekazujących impulsynerwowe.W naszym krwiobiegu wykryłam także zbyt wysokipoziom glikokortykoidów.- Co to takiego?- Hormony sterydowe wydzielane przez nadnercza.- Co spowodowało podwyższone poziomy.tego czegoś?- Nie wiem.- Angelika rozłożyła bezradnie ręce.- Możesposób odżywiania, stres, jakieś nieznane nam związki che-miczne przedzierające się przez poszycie statku.- Statek jest ekranowany.- Pewnie chemik lepiej by to wytłumaczył.- Nasz chemik nie żyje - powiedział Hubert nieco zbytostro.Zabrzmiało jak zarzut.Kobieta odwróciła wzrok.- Jakie są objawy klasycznej depresji? - zapytał, niesku-tecznie starając się złagodzić ton głosu.- Przede wszystkim pogorszenie nastroju, uczucie niepoko-ju i lęku.Spowolnienie toku myślenia, zaburzenia snu, przemę-czenie, nerwowość, uczucie bezcelowości.Mam wymieniaćdalej?- A halucynacje?- Chwilę.- Sięgnęła po osobisty komputer i szybko cośsprawdziła.- Czasem występują omamy i urojenia.- Czy może być jeszcze gorzej?- Tak.- Opuściła głowę.- Mogą pojawiać się myśli samo-bójcze.- Rozumiem.- Hubert głęboko wciągnął powietrze.- Jakto leczyć? Jak przeciwdziałać?- Farmakologicznie, podając antydepresanty.Leki zwięk-szają poziom serotoniny w mózgu.Są też środki poprawiającerównowagę neurochemiczną.Zaleca się równorzędne prowa-dzenie psychoterapii.- Z tobą!? - parsknęła Sina.- Raz już próbowałaś i zobacz,jak to się skończyło.Lepiej od razu otwórzcie mi śluzę.- Niech pani przestanie - ofuknął ją Zettenberg.- Przypo-minam, że temat jest skończony.- Zdaję sobie sprawę z zaistniałych okoliczności.Wiem, żeobwiniacie mnie o śmierć Yaki, ponadto sama nie jestem wnajlepszej kondycji i dlatego nawet nie podjęłabym się terapii.- Zatem odradza pani tę formę leczenia?- Tak - odparła spokojnie Sorono.- Proponuję zostać przymetodzie farmakologicznej, chyba że Finderman woli elektrow-strząsy.Sina wydęła pogardliwie usta, ale nie odpowiedziała na za-czepkę Angeliki.- Proszę wydać załodze stosowne leki - zadysponował ko-mandor.- Jest jeszcze coś.- Tak?Kobieta niepewnie spoglądała na astronautów.- Po porównaniu wyników badań jednego z członków za-łogi przeprowadziłam dodatkowe testy przesiewowe.Mam napokładzie bardzo dobre oprogramowanie.Potem na wszelkiwypadek wykonałam jeszcze skan mózgu.Wykryłam zmiany wpłatach czołowych, ale nie wiem, czy i jak łączyć jedno z dru-gim.- Dlaczego?- Wyniki testów są.osobliwe.- To znaczy?- Obraz przypomina schizofrenię, ale wiek tej osoby raczejją wyklucza ze względu na to, że praktycznie nie występująrezydualne objawy negatywne.Zaburzenia pamięci, katatonia,spowolnienie myślenia - dodała, widząc pytający wzrok Siny.- Skoro nie wiemy, jak to nazwać, to przynajmniej po-wiedz, czego możemy się spodziewać - odezwał się Daniel.- Rozpad osobowości - podjęła kobieta po chwili namysłu.-Rozszczepienie pomiędzy myśleniem, zachowaniem a emocjamipołączone z głębokim wypaczeniem obrazu świata i swojej wnim roli.Nie wykluczam możliwości wystąpienia halucynacji,urojeń i.- Kto? - przerwał jej Hubert.- Mogę spróbować to leczyć neuroleptykami.- konty-nuowała bezwiednie.- Kto!?- Teodor.Astrofizyk jakby zapadł się w sobie, skulił ramiona, przymknąłoczy i otarł drżącą dłonią pot z czoła.- Chyba oszalałaś! - wrzasnęła Sina
[ Pobierz całość w formacie PDF ]