[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dobrze.Indiana wyglądał, jakby chciał coś jeszcze powiedzieć, ale w tej właśnie chwili przy ichstoliku zjawiła się Alecta z tacą pełną parujących misek.Postawiła ją i zaczęła wykładać dania,Harahap zaś odsunął się trochę, z przyjemnością łowiąc zapachy.Curry zapowiadało się takapetycznie, jak mu obiecywano, i miał coraz większą ochotę się nim zająć.Nie był całkiem zadowolony z przebiegu spotkania i wiedział, że jego szefowie też niebędą zachwyceni.Szczęśliwie byli zawodowcami, którzy rozumieli, że przy takich operacjachzgranie wszystkiego zawsze stanowi problem i nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak toostatecznie zadziała.Na to nie było mocnych.Zawsze mogło trafić się coś, co pomiesza szyki, jak ten idiotaZagorski w układzie Loomis.Cały rok przygotowań i budowania kontaktów poszedł w diabły,ponieważ on i MacQuarrie wraz ze swoimi durniami przegapili wszystkie podsunięte im dowody,że to Manticore stoi za Ligą Wyzwolenia Loomisu.To tyle, jeśli chodzi o daremny wysiłek!Niekompetentni przeciwnicy z zasady byli błogosławieństwem, jeśli jednak okazywali się zbytgłupi, by dobrze wykonywać swoją pracę, gdy było to potrzebne&Odsunął te myśli.Co się stało, to się nie odstanie, a poza tym Loomis to nie była jegooperacja.Ta akcja była jego, a on, jak każdy mistrz, czerpał satysfakcję ze swojej pracy.Podobnie jego przełożeni, którzy na pewno nie kryliby niezadowolenia, gdyby nie zdołałnamówić tych dzieciaków do przyspieszenia operacji.Nie wiedział dokładnie, dlaczego szefomzależało na tej zmianie, a oni nie chcieli tego wyjawić, ale wcale mu to nie przeszkadzało.Znałzasady, i nawet jeśli zbyt często potrafiły ugryzć niespodziewanie w tyłek, by uważać jeza oswojone, starał się do nich stosować.Niemniej nie mógł za bardzo poganiać tych dwojga.Indiana wyraznie bardziej się palił do działania, ale był dość bystry, by liczyć się z bardziejostrożną i głębiej analizującą wszystko siostrą.Jego pracodawcy będą musieli zadowolić się tym,co zdołał zrobić.Szczęśliwie byli o wiele bardziej pragmatyczni, no i rozumieli realia iograniczenia pracy operacyjnej lepiej niż wielu innych, dla których wcześniej pracował.Dopókinie kręcił w swoich raportach, raczej mu nie groziło, że pożegnają go strzałem z pulsera tylkodlatego, że nie zdołał dokonać niemożliwego.Biorąc się do curry, zastanowił się jeszcze nad szansami.Pół na pół, zdecydował.Możesześć do czterech, biorąc pod uwagę przebojowość Indiany.Ale na pewno nie lepiej.Z drugiejstrony, wygrał wiele zakładów, które zapowiadały się jeszcze gorzej.Jeśli tutaj nie wyjdzie,będzie to oznaczało stratę czasu i jakichś śmiesznych sum wydanych na dostarczoną broń.Jeślijednak się uda&Pół na pół jest do przyjęcia, pomyślał.Ostatecznie, cokolwiek wypadnie, to i tak nie jaoberwę.SIERPIEC 1922 ROKU PO DIASPORZE A najlepsze, że jeśli dobrze to zrobimy, ci dranie połapią się dopiero wtedy, gdypostawimy ich przed sądem!kapitan Cynthia Lecter, Royal Manticoran NavyROZDZIAA XXXIIII to by było na tyle. Michelle Henke wyprostowała się w fotelu, założyła zgiętą prawąnogę na lewe kolano i złączyła ręce za głową. Chyba że komuś coś jeszcze przychodzi dogłowy?Uniosła brwi i rozejrzała się po zebranych przy długim stole oficerach.Większośćpopijała kawę lub zajadała wybrane przekąski.Nie wyglądali zbyt oficjalnie, no i nic dziwnego,wziąwszy pod uwagę, że spotkali się tutaj, a nie w sali odpraw, ona zaś była w dresie itreecatowych kapciach.Nikt inny nie pozwolił sobie na podobną swobodę stroju, ale ranga miałaswoje przywileje i jakkolwiek swobodny był dowódca, reszta wiedziała, że nie powinnauzurpować sobie prawa do podobnych zachowań.Niemniej spotkanie i tak przebiegało raczej wkoleżeńskiej czy klubowej atmosferze. Chyba wyczerpaliśmy wszystkie punkty programu na dzisiaj, ma am powiedziałGervais Archer, zerkając na ekran minikompa.Potem uśmiechnął się krzywo. I to pani dodałanajwięcej wolnych wniosków.Kilka osób się zaśmiało, a i Michelle całkiem bez skrępowania pokazała zęby.Zorganizowanie było pozytywną cechą, którą starała się pielęgnować, na ile było to konieczne,ale poza tym wskazana była pewna swoboda.Jak podczas tego spotkania, które miało swójporządek, ale służyło też wyrażaniu wszystkiego, co wcześniej nie przyszło jej do głowy. Obsesyjne porządkowanie wszystkiego to znak, że umysł nie jest gotowy do radzeniasobie z chaosem powiedziała, wywołując jeszcze głośniejszy śmiech. Prawdę mówiąc, jest jedna sprawa, którą by warto poruszyć powiedziała po chwilikapitan Veronica Armstrong, która siedziała po przeciwnej stronie stołu, między komandoremLarsonem, który był jej zastępcą, a komandorem Wiltonem, jej oficerem taktycznym.Twarz miała na tyle poważną, że Michelle niemal zmarszczyła brwi. Słucham, Vicki. Już od pewnego czasu się nad tym zastanawiam podjęła Armstrong. Rzecz w tym,że jakkolwiek czuję się zaszczycona, będąc pani kapitanem flagowym, nie jestem pewna, czywłaśnie krążownik liniowy, nawet taki typu Nike, jak Artemis, to najlepsza jednostka do tej roli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]