[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Norton ma naj­wyżej metr sześćdziesiąt wzrostu.Przynajmniej na oko.Tout de męme, cała ta historia jest absurdalna.Bo jakże to? Człowiek wchodzi do swojego pokoju, zamyka drzwi na klucz i wkłada klucz do kieszeni, a nazajutrz znajduje się go zastrzelonego, z pistoletem w ręku i tymże kluczem w kieszeni.- Wynika z tego, że nie wierzysz w samobójstwo Nortona?Poirot powoli potrząsnął głową.- Naturalnie, że nie.Norton nie zabił się, ale został z ca­łą premedytacją zamordowany, cher ami.4Schodziłem po schodach w stanie wielkiego wzburzenia.Fakt, że nie przewidziałem następnego, logicznego wydarze­nia, można by usprawiedliwić jedynie tym, że cała ta histo­ria była tak nieprawdopodobna.Mieszało mi się w głowie.Mój umysł nie funkcjonował prawidłowo.A przecież wszystko było tak logiczne.Norton został za­mordowany.Dlaczego? Zakładałem, oczywiście, że po to, aby nie mógł zwierzyć się nikomu z tego, co zobaczył przez swoją lornetkę.Ale przecież już się komuś zwierzył.W takim razie życie tego człowieka znajdowało się rów­nież w niebezpieczeństwie.Na dodatek człowiek ten był zupełnie bezbronny.I powinienem był przewidzieć, co się stanie.Powinienem był to przewidzieć.- Cher ami - oto jak brzmiały ostatnie słowa Poirota, gdy opuszczałem przed chwilą jego pokój.Były to - jak się niebawem okazało - również ostatnie słowa, jakie miałem usłyszeć z jego ust.Albowiem kiedy Curtiss w chwilę później wszedł do pokoju swojego pana, zastał już tylko jego zwłoki.ROZDZIAŁ XVIII1Nie mam ochoty pisać, co było potem.Wolałbym myśleć o tym możliwie najmniej.Herkules Poirot odszedł na zawsze, a wraz z nim umarła cząstka Artu­ra Hastingsa.Podaję więc tylko nagie fakty, bez upiększeń czy komen­tarzy.To wszystko, na co mnie w tej chwili stać.Śmierć Poirota uznana została za naturalną.To znaczy, stwierdzono, że zmarł na atak serca.Franklin spodziewał się, że tak właśnie - wcześniej czy później - przyjaciel mój zakończy życie.Bezpośrednią przyczyną jego zgonu był nie­wątpliwie szok, wywołany wiadomością o śmierci Nortona.Okazało się też, że z niewiadomych powodów tabletki z nitrogliceryną zniknęły ze stolika przy jego łóżku.Czy przez nieuwagę Curtissa? Czy ktoś naumyślnie je usunął? Nie, to nie mogło być takie proste.Iks nie mógł przecież liczyć na to, że Poirot w dogodnej dla niego chwili dostanie ataku serca.Bo ja, proszę mi wierzyć, byłem całkowicie przekonany, że śmierć Poirota nie nastąpiła z przyczyn naturalnych.Za­mordowano go, podobnie jak zamordowano Nortona, podob­nie zresztą, jak zamordowano Barbarę Franklin.Nie wie­działem jednak, dlaczego zostali zamordowani ani też kto był ich mordercą!Odbyła się rozprawa wstępna dla ustalenia przyczyn śmierci Nortona i zapadł werdykt, że zginął z własnej ręki.Tylko lekarz policyjny wyraził pewne wątpliwości twierdząc, że nikt nie potrafiłby strzelić sobie dokładnie w środek czo­ła.Była to jedyna, wątła zresztą, poszlaka, przemawiająca za teorią zabójstwa.Poza tym wszystko było jasne i proste.Drzwi pokoju zaryglowane od środka, klucz w kieszeni, okiennice zamknięte - także od środka - pistolet w zaciśnię­tej ręce denata.Na dodatek stwierdzono, że Norton cierpiał na silne migreny i w ostatnich czasach stracił sporo pienię­dzy na giełdzie.Nie była to wystarczająca przyczyna dla ode­brania sobie życia, ale coś przecież trzeba było wymyślić.Pistolet był podobno jego własnością.W czasie pobytu Nortona w Styles pokojówka zauważyła go dwukrotnie na jego nocnym stoliku.I na tym się skończyło.Jeszcze jedna wyrafinowana zbrodnia, wspaniale zakamuflowana jako sa­mobójstwo.W pojedynku pomiędzy Poirotem a Iksem zwycięstwo od­niósł Iks.Ale ja pozostałem na placu boju.Poszedłem do pokoju Poirota i zabrałem teczkę z doku­mentami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl