[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Im krew jest starsza, tym luminol wyrazniej świeci.W mroku pokoju szybko zauważyli, jak w miejscu, w którym Nova rozpyliłluminol, zaczyna się tworzyć jakby aureola z niebieskozielonych, lekkobłyszczących kropel.- Wiedziałem! - wyszeptał Craig.- Szkoda, że pan Peyton opróżnił kubły naśmieci, bo na pewno znalezlibyśmy w nich skrawki tkaniny albo papierupoplamione krwią.Osobnik, który porwał Carol Peyton, zadał sobie trudwyczyszczenia plam, jakie po sobie pozostawił.Parkiet musiał być w tymmiejscu wilgotny, przełożył więc dywanik spod łóżka, żeby to wytrzeć.Może potem zapomniał, skąd go wziął.Emmo, odsłoń okna.Dziękuję.Craig nachylił się i oparł rękami o podłogę.Wpatrywał się w plamy, ledwiewidoczne w popołudniowym świetle padającym z okna.- Jest tych plamek bardzo dużo, są drobne i trochę wydłużone.Mają kształtgruszki.Wynika z tego, że prędkość, z jaką się tworzyły, nie była wielka.Niesą spowodowane krwawieniem z rany zadanej bronią palną.Nie.nie widzęwokół nich żadnej mgiełki.Powstały raczej na skutek gwałtownegouderzenia ofiary jakimś narzędziem ostrym albomiażdżącym.Wszystkie te plamki pochodzą z tego samego miejsca,rozciągają się w tym samym kierunku.Ich podstawa - czyli punkt zetknięciasię kropli z podłogą - jest bardziej okrągła, regularna, a krawędzie sązwrócone w stronę przeciwną do łóżka.Można więc przypuszczać, że ofiaraznajdowała się przy łóżku, kiedy ją zaatakowano.Craig odwrócił się i zaczął szukać czegoś w walizce.- Inspektorze Meats, pracuje pan już tak długo w policji, że musi panwiedzieć, jak oblicza się kąt spadania kropli krwi?- Nienawidzę matematyki.- Kąt spadania kropli krwi jest równy arcus sinus ze średnicy kroplipodzielonej przez jej długość - wyrecytował Nova.Pobrał kilka próbek za pomocą przyrządów pomiarowych i zacząłprzeprowadzać niezbędne obliczenia.Nieopodal Emma szukała odciskówpalców lampą ksenonową, obsypując badane miejsca proszkami o różnychkolorach, w zależności od analizowanego materiału.Bez większego zapałupobierała próbki.Od czasu przybycia na miejsce zdobyli dziesiątki odciskówpalców, ale wszystkie należały Pey-tonów.Craig Nova powbijał w deski parkietu cieniutkie szpilki i rozciągnął międzynimi pod precyzyjnie wymierzonym kątem kilka linek.Powtórzył operacjęprzy sześciu plamkach krwi.Końce wszystkich linek zbiegały się na szpilcewbitej w materiał, którym była wyłożona ściana nad łóżkiem.- Wiem, że to jest trochę prymitywna metoda, bo zwykle używa się do tegocelu małych przenośnych laserów, które robią dużo większe wrażenie! -Usprawiedliwił się.- Ale nie mam ich ze sobą, dlatego postępuję tak, jak toczyniono kiedyś.O, już.To przynajmniej nam wskazuje, gdzie znajdowałasię ofiara, kiedy została zaatakowana: tutaj, na łóżku.Biorąc pod uwagęwysokość wyznaczoną przez linki, siedziała.Uderzono ją bardzo mocno, zpewnością w głowę; trzeba to jeszcze sprawdzić podczas sekcji.Myślę, żebył to jakiś twardy przedmiot.Tak czy inaczej, ofiara upadła na podłogę -widać tutaj dobrze inne krople, większe, wyrazniejsze i bez tej aureoli, cooznacza, że najwyrazniej spadły z mniejszej wysokości.Prowadzą nas aż dostolika, na którym leżały książki Peytona.Craig Nova zaciągnął zasłony i spryskał luminolem podłogę i stolik.Znówpojawiły się świecące plamki.- Zdziwiłbym się, gdyby ich nie było.- powiedział na ten widok.- A więc,ofiara idzie na czworakach albo się czołga, w każdym razie na pewno jestzraniona w głowę.Zbyt mocno nie krwawi.Chwyta się stolika, stara sięwstać i.Pac! Następny cios.Widać rozrzucone krople - lecące z mniejsząprędkością niż te pierwsze - na krawędzi mebla.Musiała uderzyć w nogęstolika lub zrobił to napastnik, dlatego sterta książek się przewróciła.- A mąż spał obok i nic nie słyszał? - przerwał Brolin.- Albo udaje, albozostał czymś zamroczony, może uśpiony? Trudno uwierzyć, że jego żonazostała obudzona, uderzona i porwana, i że to wszystko działo się wodległości dwócn metrów od niego, on zaś nic nie słyszał.Osoba, którąktoś tak mocno uderzy w głowę i która ma jeszcze siłę czołgać się kilkametrów po podłodze, cierpi, krzyczy! Trzeba sprawdzić, czy Michael Peytonnie spotkał się z kimś poprzedniego wieczoru, kto go czymś napoił czynakarmił.Meats kiwnął głową twierdząco i zapisał coś w notesie- Dobrze.- podjął Nova.- To są tylko domysły
[ Pobierz całość w formacie PDF ]