[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Owszem odrzekła ale chcę wysłuchać pierwszego aktu u Włochów.Dociekliwy sędzia Wolterowskiego Hurona to niemowa w porównaniu z mężem-próżniakiem.Beatrix uciekła, by uniknąć dalszych pytań; nie dosłyszała więc mężowskiejodpowiedzi: No to pojedziemy razem.Nie było w tym żadnego podstępu, nie miał żadnych48Giambattista R u b i n i (1795 1854) słynny tenor włoski, w latach 1831 1843 występował w Paryżu.115tytułów do podejrzeń: pozostawiał żonie tyle wolności, starał się nie krępować jej w niczym,poczytując to sobie za punkt honoru.A zresztą najsurowszy krytyk nie zdołałby się przycze-pić do zachowania Beatryczy.Licho wie, do kogo wybierał się margrabia, może do kochanki!Wystroiwszy się przed obiadem, miał już tylko wziąć cylinder i rękawiczki, gdy na dziedziń-cu zaturkotał powóz margrabiny i zatrzymał się pod markizą ganku.Wszedł do niej; była jużgotowa i zdziwiła się niepomiernie na jego widok. Dokądże to? spytała. Nie mówiłemci, że pojadę z tobą do Włochów? Margrabina powstrzymała objawy gwałtownej irytacji;pokraśniała jednak mocno, jak gdyby policzki natarła różem. No to jedzmy rzekła.Ro-chefide podążył za nią, nie zwracając uwagi na wzburzenie, jakim zabrzmiał głos Beatryczy,którą żarła złość jak najmocniej stężona. Do Włoskiego! zawołał mąż. Nie! sprosto-wała żona do panny des Touches.Mam jej powiedzieć kilka słów dodała, gdy zatrza-śnięto drzwiczki powozu.Ekwipaż ruszył. Gdybyś chciał podjęła Beatrix zawiozłabymcię najpierw do teatru, a potem pojechałabym do panny Felicyty. Nie odparł małżonek skoro masz jej tylko parę słów do powiedzenia, zaczekam w karecie; dopiero wpół do ósmej.Gdyby Beatrix powiedziała do męża: Jedz do Włoskiego i daj mi święty spokój usłuchał-by bez protestu.Ale jak każda kobieta kierująca się rozumem, obawiała się wzbudzić podej-rzenia, że zaś czuła się winną, złożyła broń.Kiedy wyszła z teatru, aby wstąpić do mnie, mążjej towarzyszył.Weszła czerwona ze złości i zniecierpliwienia.Rzekła mi na ucho tonem naj-spokojniejszym w świecie: Droga Felicyto, jutro wieczorem wyjeżdżam z Contim do Włoch;poproś go, by przygotował się do podróży, wziął paszport i zajechał tu po mnie.Wyszła zmężem.Gwałtowna namiętność dąży za wszelką cenę do wolności.Beatrix, od roku skrępo-wana, cierpiała, bo schadzki jej z Gennarem były rzadkie, uważała zaś, że jest z nim związa-na.Toteż nie zdziwiłam się wcale.Na jej miejscu i przy moim charakterze postąpiłabym taksamo.Zdecydowała się na ten skandal, kiedy Rochefide sprzeciwił jej się w sposób jak naj-bardziej niewinny.Uprzedziła nieszczęście jeszcze większym nieszczęściem.Radość Contie-go uraziła mnie, wchodziła tu w grę jedynie jego próżność. To się nazywa być kochanym! powiedział mi wśród uniesień. Niewiele kobiet umiałoby tak poświęcić życie, majątek iszacunek! Owszem, kocha pana odrzekłam ale pan jej nie kocha! Rozwścieczyły gote słowa, zrobił mi awanturę: perorował, wymyślał mi, odmalowywał swoją miłość, utrzy-mując, że nigdy nie sądził, aby mógł pokochać do tego stopnia.Nie dałam się rozczulić, po-życzyłam mu pieniędzy, których potrzebował zapewne na podróż aż tak niespodzianą.Beatrixzostawiła list do męża i następnego wieczoru wyjechała do Włoch.Zabawiła tam dwa lata;pisała do mnie kilka razy, listy jej są pełne zachwycającej przyjazni, biedactwo przywiązałosię do mnie, gdyż jestem jedyną kobietą, która ją rozumie.Mówi, że mnie uwielbia.Gennaronie mając pieniędzy skomponował operę francuską, która we Włoszech nic dostarczyła mutych zasobów, jakie są udziałem kompozytorów mieszkających w Paryżu.Oto list od Beatry-czy: będziesz pan teraz mógł ją zrozumieć, jeśli w twoim wieku można już analizować spra-wy serca rzekła, podając mu kartkę papieru.W tejże chwili wszedł Klaudiusz Vignon.Zjawił się tak niespodzianie, że Kalist i Felicytazamilkli na chwilę: panna des Touches była zaskoczona, młodzieńca zaś ogarnął niejasnyniepokój.Wspaniałe czoło, wysokie i szerokie, tego mężczyzny młodego jeszcze ma trzy-dzieści siedem lat a już łysego, zasnuło się jakby chmurami.Na ustach jego, stanowczych imądrych, maluje się zimna ironia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]