[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pózniej kiedy znów Hannibalowizaczęło się zle powodzić, wyjechał po kryjomu do Rzymu i wprowadzony dosenatu oświadczył, że musi swój błąd naprawić i skłonić miasto, aby znówprzeszło na stronę Rzymian.Ale Rzymianie omal że go nie zabili i natychmiastwyrzucili go z miasta.Bojąc się więc i ich, i Hannibala tułał się po kraju,Hannibal zaś spalił żywcem żonę jego i dzieci.Argyrippę zajął jednak FabiuszMaksymus52 nocą dzięki zdradzie innych ludzi, wytracił Libijczyków, którychznalazł w mieście, i osadził tam swoją załogę.32.Tarent zaś, w którym stała załoga rzymska, zdradził53 niejaki Kononeus wnastępujący sposób.Zwykł on wyjeżdżać na polowanie, a że dowódcy załogi,Liwiuszowi zawsze coś z niego przynosił, więc skutkiem tego zaprzyjaznił się znim.Utrzymywał jednak, iż wobec toczącej się w kraju wojny musi nocąwychodzić na polowanie i nocą przynosić, co upoluje.Ponieważ uzyskał po-50Byli to bracia Gnejusz (b.konsul z r.222) i Publiusz (b.konsul z r.218) Scypionowie.51Argyrippa, inaczej Arpi; założycielem jego, jak i wielu innych miast italskich, miał byćwedług podania jeden z bohaterów wojny trojańskiej, Diomedes.52W r.213.53W r.212. 113zwolenie, żeby nocą mu bramy otwierano, porozumiał się z Hannibalem i otrzy-mawszy od niego żołnierzy ukrył jednych w jakichś gąszczach pobliskich,drugim kazał iść za sobą w niewielkim oddaleniu, a innych zabrał ze sobą,uzbrojonych pod szatami w pancerze i miecze, na zewnątrz jednak przybranychjako myśliwi.Tym ostatnim kazał nieść zawieszonego na kiju dzika i takprzybył w nocy pod bramy.Kiedy mu strażnicy jak zwykle otwarli, towarzyszejego natychmiast zabili tych, którzy bramę otwarli, ci zaś, co szli nieco dalej,czym prędzej wpadli za nimi, a następnie wpuścili tych, co byli w gąszczuukryci, i otwarli bramy Hannibalowi.Wkroczywszy do miasta opanował jenatychmiast w całości, a tylko zamek, w którym utrzymała się rzymska załoga,obiegł wspólnie z Tarentynami.33.W ten sposób zatem zdradził Kononeus Tarent.Rzymianie, którzyutrzymali zamek, liczyli około 5000 ludzi, ponadto połączyli się z niminiektórzy Tarentynowie, przybył też dowódca załogi w Metaponcie z połowąswoich ludzi.Pocisków i różnego rodzaju sprzętu wojennego mieli poddostatkiem, tak że mogli z łatwością odpierać z murów ataki Hannibala.Ale iHannibal był dobrze zaopatrzony.Więc podprowadził pod mury wieżeoblężnicze, katapulty i szopy z taranami, przy pomocy których osłabił niektóreczęści murów, a zawieszonymi na linach sierpami zdarł blanki na murachogałacając je.Rzymianie rzucając głazy na machiny, wiele z nich pogruchotali,sierpy odciągali na bok przy pomocy pętli, urządzali często nagłe wypady,zawsze coś tam niszczyli i zabiwszy trochę ludzi wycofywali się.Pewnego razuzauważywszy silny wicher poczęli rzucać z murów na machiny Hannibalapłonące żagwie, pakuły i smołę, a inni urządziwszy wypad podłożyli pod nieogień.Więc Hannibal zrezygnował z dalszych wysiłków, otoczył zamek muremz wyjątkiem tej części, która leżała nad morzem (okazało się to bowiemniemożliwe), i powierzył Hannonowi dalsze oblężenie, a sarn skierował się dokraju Japygów.34.Porty Tarentu zwrócone są ku północy, gdy się z pełnego morza wjeżdżaprzez cieśninę, a cieśninę tę odcięto mostami.Załoga rzymska trzymająca jewówczas w swych rękach miała otwarty dowóz żywności z pełnego morza,natomiast utrudniała dowóz jej Tarentynom.Toteż Tarentynowie odczuwalibrak żywności, dopóki nie przybył tam znów Hannibal i nie poradził im, żebyprzekopali drogę publiczną wiodącą przez środek miasta od portów ku morzupołudniowemu i otwarli sobie połączenie z morzem przez drugą cieśninę.Tarentynowie zrobili, jak radził, mieli więc otwarty dowóz żywności, a nawetna trójrzędowych okrętach, których nie mieli Rzymianie, podpływali pod mury,zwłaszcza gdy morze było spokojne, i wyrządzali szkody załodze orazzagarniali dowożoną jej żywność.Toteż Rzymianie zaczęli odczuwaćniedostatek.Kiedy im Turyjczycy wysłali okręty ze zbożem i trójrzędowce dlaich osłony, Tarentynowie, a z nimi i Libijczycy, dowiedziawszy się o tymczatowali na nie i zabrali wszystkie wraz ze zbożem i całą załoga.Z tegopowodu Turyjczycy słali 114często poselstwa domagając się zwolnienia ujętych, ale Tarentynowie przecią-gali przybywających posłów na stronę Hannibala; wówczas Hannibal zwolniłwszystkich, jakich miał, jeńców z Turiów.Ci siłą przemogli współobywateli iotwarli bramy Hannonowi.W ten sposób Turyjczycy ratując Tarent dlaRzymian ani się spostrzegli, jak sami znalezli się w mocy Kartagińczyków.Załoga rzymska stojąca w mieście odpłynęła niepostrzeżenie do Brundyzjum.4.Położenie Tarentu35.Także w Metaponcie mieszkańcy korzystając z tego, że dowódca rzymskiz połową stojącej u nich załogi wyjechał do Tarentu, wycięli nieznaczną jejresztę i przeszli na stronę Hannibala.Tak samo przeszła do niego Herakleapołożona między Metapontem a Turiami, więcej ze strachu aniżeli z przeko-nania.W ten sposób położenie Hannibala znowu się poprawiło.Następnego roku54 odpadły od Rzymian także pewne miasta Lukanów; dlazwalczania ich ruszył prokonsul Semproniusz Grakchus.Został jednakzdradzony przez niejakiego Flawiusza należącego do tych Lukanów, jacyjeszcze wytrwali w wierności dla Rzymu, a będącego przyjacielem Grakchusa, zktórym łączyły go związki gościnności.Namówił on Grakchusa, aby przybył dopewnej miejscowości celem zawarcia układu z wodzami Lukanów, którzyjakoby zmienili swe zdanie i pragną teraz dać oraz otrzymać zapewnieniewzajemnej wierności.Nic nie podejrzewając wybrał się tam Grakchus z 30jezdzcami.54Błąd Appiana, bo było to w tym samym r.212.Tyberiusz Semproniusz Grakchus byłkonsulem w r.213. 115Nagle otoczyła go, wypadłszy z zasadzki, gromada Numidów.Flawiusz uszedłna koniu na ich stronę, a Grakchus widząc zdradę zeskoczył z konia wraz zeswymi jezdzcami i po dłuższej bohaterskiej walce poległ ze wszystkimi towa-rzyszami, prócz trzech tylko, którzy dostali się w ręce Hannibala, choć ten wielesobie zadał trudu, by ująć żywcem rzymskiego prokonsula.Mimo że go wsposób haniebny zwabił w zasadzkę, jednak przejęty podziwem dla niego zpowodu okazanego ostatnio męstwa urządził mu pogrzeb i kości jego odesłał doRzymu.Sam resztę lata spędził w Japygii i gromadził tam wielkie zapasy zboża.36.Na wieść, że Rzymianie postanowili uderzyć na Kapuę55, wysłał Hannonaz 1000 piechoty i 1000 jazdy, by w nocy weszli do miasta.Jakoż Hannonwszedł do miasta nie zauważony przez Rzymian, skoro zaś ci zobaczyli znadejściem dnia większą liczbę obrońców na murach, domyślili się, co się stało,więc natychmiast odstąpili od miasta, a zaczęli grabić plony letnieKapuańczyków i innych Kampanów.Kiedy ci żalili się z tego powodu przedHannibalem, oświadczył, że posiada wielkie zapasy zboża w Japygii, kazał imposłać swych ludzi i brać, ilekroć zechcą.Kampanowie wysłali więc nie tylkozwierzęta juczne i mężczyzn, ale i kobiety tudzież dzieci, by dzwigali to zboże.Nie bali się niebezpieczeństwa po drodze, gdyż Hannibal nadciągał tam zJapygii i rozłożył się obozem nad rzeką Kalor blisko Benewentu; jedynie przedmieszkańcami tego miasta żywili lęk, ponieważ byli jeszcze sprzymierzeńcamirzymskimi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]