[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prywatne przedsiębiorstwa przemysłowe i tak już ponosiły własne koszty.Kiedy w 1938 roku ustaliliśmy już wszystkie szczegóły, Hitler, ubawiony tą, jak sądził, okrężną drogą dyskretnego zapewnienia finansów, powiedział: „Po takim rozdzieleniu nie rzucą się w oczy koszty całości.Tylko budowę wielkiej hali i łuku triumfalnego sfinansujemy bezpośrednio.Wezwiemy naród do zbiórki pieniężnej; poza tym minister finansów ma przekazywać na to rocznie sześćdziesiąt milionów do dyspozycji pańskiej placówki.To, czego pan nie zużytkuje od razu, schowamy".W 1941 roku zebrałem już 218 milionów; w 1943 roku moje konto przy stanie 320 milionów zostało po cichu zlikwidowane, na propozycję ministra finansów i za moją zgodą, bez informowania Hitlera.Zdenerwowany minister finansów von Schwerin-Krosigk podnosił ciągle zarzuty i protesty przeciwko takiemu trwonieniu środków publicznych.Aby zdyskredytować w moich oczach te zastrzeżenia, Hitler porównywał się z bawarskim królem Ludwikiem II: „Gdyby minister finansów wiedział, jakie dochody przynosić będą państwu mojebudowle już za pięćdziesiąt lat! A jak było z Ludwikiem II: z powodu kosztów jego zamków uważano go za wariata.A dzisiaj? Większość cudzoziemców tylko dlatego przyjeżdża do Górnej Bawarii.Same opłaty za wstęp już dawno pokryły koszty budowy.Co pan myśli? Cały świat przybędzie do Berlina, by obejrzeć nasze budowle.Amerykanom wystarczy tylko podać, ile kosztowała wielka hala.Może dorzucimy coś jeszcze i zamiast miliard powiemy półtora miliarda! Wtedy będą musieli to zobaczyć: najdroższą budowlę świata".Często powtarzał, siedząc nad tymi planami: „Moim jedynym pragnieniem, Speer, jest dożyć chwili, kiedy te budowle będą gotowe.W 1950 roku zorganizujemy wystawę światową.Do tego czasu budowle pozostaną puste, a potem będą służyły jako obiekty wystawowe.Zaprosimy cały świat!" Tak potrafił mówić, lecz trudno było odgadnąć jego prawdziwe myśli.Mojej żonie, która musiała pogodzić się z utratą na jedenaście lat wszelkiego życia rodzinnego, obiecałem na pociechę podróż dookoła świata w 1950 roku.Rachuby Hitlera na obciążenie kosztami budowy możliwie wielu placówek rzeczywiście się sprawdziły.Rozwijający się, bogaty Berlin przyciągał bowiem wskutek scentralizowania władzy aparatu urzędniczego coraz to nowych wysokich urzędników; również administracja zakładów przemysłowych musiała dostosować się do tego procesu, powiększając w celach reprezentacyjnych swe berlińskie centrale.Do realizacji takich zamierzeń budowlanych nadawała się dotychczas, jako „okno wystawowe Berlina", tylko Unter den Linden i inne mniej ważne ciągi uliczne.Tak więc nowa ulica studwudziestometrowej szerokości miała swą siłę przyciągania, ponieważ po pierwsze nie należało się tu obawiać kłopotów z komunikacją, jakie dawały się we znaki na starych ulicach reprezentacyjnych, poza tym działki budowlane na tych odległych jeszcze terenach były stosunkowo tanie.Rozpoczynając swoją pracę znalazłem wiele podań o zezwolenie na budowy, które miały powstawać bezładnie na terenie całego miasta.Wkrótce po objęciu władzy przez Hitlera nowa siedziba Banku Rzeszy została wzniesiona w niepozornej dzielnicy, na miejscu licznych kwartałów budowlanych, które uległy rozbiórce.A propos, pewnego dnia Himmler przedłożył Hitlerowi po obiedzie szkic wspomnianego budynku i z całą powagą zwrócił uwagę na to, że poprzeczna i podłużna oś prostokątnego bloku tworzy kształt chrześcijańskiego krzyża, co jest zamaskowanym gloryfikowaniem wiary przez katolickiego architekta Wolfa.Hitler na tyle znał się na budowaniu, aby czymś takim jedynie się ubawić.Już w kilka miesięcy po ostatecznym ustaleniu planów rozdzielono działki przy pierwszej części ulicy na długości 1200 metrów, nadającej się pod zabudowę jeszcze przed zakończeniem przesuwania torowisk; wnioski ministerstw, przedsiębiorstw prywatnych i urzędów Rzeszy o przydzielenie miejsca na tym terenie, którym można by dysponować dopiero za kilka lat, napływały tak licznie, że nie tylko zapewniały zabudowę na długości całych 7 kilometrów; zaczęliśmy także rozdzielać działki budowlane na południe od Sudbahnhof.Z trudem przekonaliśmy kierownika Niemieckiego Frontu Pracy, dr.Leya, który dysponując olbrzymimi środkami ze składek pracowniczych, chciał zająć dla swych celów jedną piątą całej ulicy.Otrzymał on jednak bądź co bądź blok długości 300 metrów, w którym zamierzał utworzyć wielki ośrodek rozrywkowy.Oczywiście, jednym z motywów gwałtownej gorączki budowlanej była także chęć przypodobania się Hitlerowi przez wznoszenie okazałych budowli.Ponieważ nakłady na te budowle byłyby większe niż na normalnych terenach budowlanych, radziłem Hitlerowi, aby odznaczył inwestorów za dodatkowo wydane miliony, co skwapliwie zaakceptował.„Dlaczego nie dać nawet jakiegoś orderu ludziom, którzy położyli zasługi dla sztuki? Nadawać go będziemy bardzo rzadko, głównie tym, którzy sfinansowali jakąś wielką budowlę.Przy pomocy orderów wiele można zdziałać".Nawet ambasador brytyjski spodziewał się pozytywnej reakcji Hitlera, nie bez racji zresztą, kiedy zaproponował mu wzniesienie nowej ambasady na terenach objętych planami przebudowy Berlina; również Mussolini wyjątkowo żywo interesował się tymi planami8.Aczkolwiek Hitler zachowywał milczenie na temat swoichrzeczywistych planów urbanistycznych, to o tym, co już przedostało siędo wiadomości, mówiono i pisano dostatecznie dużo.Rezultatem byłahossa na architekturę.Gdyby fuhrer interesował się hodowlą koni, toz pewnością dygnitarzy ogarnęłaby mania hodowania koni; w tejsytuacji jednak doszło do masowej produkcji projektów w stylu Hitlera.1Co prawda nie można mówić o jakimś stylu Trzeciej Rzeszy, lecz jedynieo lansowaniu kierunku, wyodrębnionego przez określone, eklektyczneelementy, opanował on jednak wszystko.Jednocześnie Hitler nie był tuwcale doktrynerem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]