[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kilka miesięcy wcześniej, 10 maja 1944 r., wyjaśniałem komisji (w punktach): „Wyjątkowo trudno spopularyzować łożyska kulkowe itd.Ciągle jeszcze nie znaleźliśmy możliwości uświadomienia ludziom, że są one równie pilne i ważne jak czołgi i działa.Moim zdaniem, trzeba to mocniej wbijać do głów.Nie jest to sprawą sztabu piechoty, ale moją starą, ciągle powracającą troską: żadnych akcji propagandowych".Samo więc wydawanie rozkazów nie mogło być uważane za wystarczające nawet w Trzeciej Rzeszy, nawet w okresie wojny.My także byliśmy zdani na gotowość działania określonych ludzi.Rozdział 21HITLER JESIENIĄ 1943Starzy współpracownicy Hitlera podzielali opinię adiutantów, że zmienił się on w ostatnim roku.Nie można się temu dziwić, w tym bowiem okresie przeżywał Stalingrad, bezsilnie przypatrywał się, jak w Tunisie kapitulowało ponad 250 tysięcy żołnierzy, jak burzono niemieckie miasta, nie mające skutecznej obrony.Musiał też zrezygnować z jednej ze swych największych nadziei na odniesienie sukcesu w wojnie, z chwilą gdy aprobował decyzję marynarki wojennej w sprawie wycofania okrętów podwodnych z Atlantyku.Hitler niewątpliwie potrafił dostrzec ten zwrot w biegu wydarzeń.I niewątpliwie reagował na to po ludzku: rozczarowaniem, przygnębieniem i ciągle jeszcze zbyt nadużywanym optymizmem.Dla historyków może on stanowić obiekt trzeźwych rozważań.Dla mnie jednak nawet dzisiaj istnieje jakby realnie, nadal jeszcze w rzeczywistości.Między wiosną 1942 a latem 1943 roku obserwowało się niekiedy u Hitlera przygnębienie.Ale po tym okresie można było zauważyć, że dokonuje się w nim jakaś dziwna zmiana.Teraz nawet w sytuacjach kryzysowych wykazywał zwykle pewność ostatecznego zwycięstwa.Z tego późniejszego okresu nie przypominam sobie nawet jednej jego uwagi na temat katastrofalnego rozwoju sytuacji, choć tego oczekiwałem.Czy tak długo wmawiał sobie ostateczne zwycięstwo, że w końcu mocno w nie uwierzył? Im szybciej rozwój wydarzeń zmierzał ku nieuchronnej katastrofie, tym wyraźniej stawał się coraz bardziej niewzruszony i święcie przekonany, że wszystko, o czym decyduje, jest słuszne.Najbliższe otoczenie Hitlera z troską obserwowało, jak w coraz większym stopniu staje się on nieprzystępny.Swoje decyzje świadomie podejmował w odosobnieniu.Jednocześnie wykazywał coraz większeskostnienie pod względem umysłowym i ledwo skłaniał się do akceptowania nowych idei.Szedł poniekąd raz na zawsze utartym torem i nie znajdował dość siły, aby zejść z niego.Istotnym powodem tego skostnienia była przymusowa sytuacja, w jakiej znalazł się w wyniku przewagi swych przeciwników.W styczniu 1943 roku osiągnęli oni porozumienie w sprawie bezwarunkowej kapitulacji Niemiec.Prawdopodobnie Hitler nader dobrze rozumiał wagę tego oświadczenia i nie stwarzał tu sobie żadnych iluzji.Natomiast Goebbels, Góring i inni w swoich wypowiedziach liczyli jeszcze na to.że uda się wykorzystać polityczne sprzeczności, jakie istnieją między przeciwnikami.Inni znów oczekiwali, że Hitler będzie próbował przynajmniej zrównoważyć swe niepowodzenia przy pomocy rozwiązań politycznych.Czy nie posługiwał się on dawniej z pozorną łatwością, jeszcze przed zajęciem Austrii aż do układu ze Związkiem Radzieckim, nowymi trikami i nowymi finezyjnymi koncepcjami? Teraz w toku omawiania sytuacji coraz częściej powtarzał: „Proszę nie robić sobie żadnych iluzji.Nie ma odwrotu.Wchodzi w rachubę tylko marsz naprzód.Mosty za nami zostały spalone".Dopiero podczas procesu norymberskiego wyjaśniły się intencje tych wypowiedzi, w których Hitler odmawiał swemu rządowi wszelkiej możliwości rokowań.Jedną z przyczyn zmian w osobowości Hitlera upatrywałem wówczas w stałym przemęczeniu, spowodowanym trybem pracy, do którego nie był przyzwyczajony.Od początku kampanii na Związek Radziecki miejsce dawnego, zwykle dorywczego załatwiania spraw, a niekiedy okresowej bezczynności, zajął intensywny rytm codziennej pracy.Jeśli kiedyś Hitler doskonale potrafił kazać innym pracować dla siebie, to teraz coraz bardziej, ze wzrastającą troską interesował się szczegółami.Stał się niezwykle zdyscyplinowanym pracownikiem, a ponieważ było to sprzeczne z jego naturą, nie mogło wpływać dodatnio na podejmowane przez niego decyzje.Już przed wojną zresztą Hitler zdradzał stany wyczerpania.Przejawiało się to w widocznej obawie przed podejmowaniem decyzji, niekiedy w braku zainteresowania dla poruszanych spraw, a także w skłonności do nużących monologów.Nie reagował wtedy żadnym słowem albo tylko krótkim „tak" lub „nie"; trudno było poznać, czy jeszcze interesuje go omawiany temat, czy już rozmyśla o innych sprawach.Dawniej jednak te okresy wyczerpania nie trwały długo.Po paru tygodniach pobytu w Obersalzbergu czuł się bardziej swobodny,jego wzrok był znów jaśniejszy, żywiej reagował i odzyskiwał satysfakcję z podejmowania decyzji.Również w 1943 roku jego otoczenie nalegało często, aby wziął urlop.W takich wypadkach zmieniał niekiedy miejsce pobytu, wyjeżdżał na kilka tygodni, a nawet miesięcy do Obersalzbergu l.Ale jego dzień pracy nie ulegał żadnym zmianom.Bormann nawet tutaj przedstawiał mu ciągle do decyzji poszczególne problemy, nieustannie przychodzili interesanci, którzy nie omieszkali wykorzystać jego obecności w Berghofie albo w Kancelarii Rzeszy.Pragnęli się z nim widzieć gauleiterzy oraz ministrowie, którzy nie mogli dostać się do niego w kwaterze głównej, a ponadto nadal odbywało się długotrwałe codzienne omawianie sytuacji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]